Jan Błachowicz po walce z Israelem Adesanyą: To była ciężka walka, odczuwam jej trudy

Jan Błachowicz, który niespełna godzinę temu obronił po raz pierwszy pas mistrzowski UFC w kategorii półciężkiej udzielił właśnie wywiadu stacji Polsat Sport. Polak „na gorąco” ocenił to co wydarzyło się przed momentem i określił, w jaki sposób dalej widzi swoją karierę.

Na początku obaliłem go, on wstał, później już dwie rundy na pewno dla mnie. To była ciężka walka, odczuwam jej trudy. Czułem jednak, że ta walka jest moja, że robię więcej niż on. Może powinienem ruszyć mocniej na niego z tym boksem, ale to jest jeden z najlepszych zawodników na świecie.. to znaczy był, bo teraz ja jestem. Nie pozwolił mi pracować od początku tak jak sobie zaplanowałem, on też się do tej walki przygotował.

Zapytany o trzecią rundę i siłę ciosów Israela Adesanyi, nasz mistrz odpowiedział:

Ilość ciosów na nogę się odłożyła. Jego boks nie był silny, ale kopał bardzo mocno. Był natomiast dużo wolniejszy niż myślałem. Pytał po walce czy jestem zmęczony. Odpowiedziałem, że jestem zmęczony, na co on odparł, że jest świeży. Ale nie był świeży, nie potrafił już wstać tak jak na początku walki.

Jan został też zapytany o ewentualną walkę z Jonem Jonesem i wyzwanie do walki Glovera Teixeiry.

Nie chce mi się już gadać do ściany. Jones idzie do ciężkiej, a ja nie idę do ciężkiej. Po co o nim gadać. Dla mnie naturalnym krokiem jest teraz Glover Teixeira. Oczywiście jeśli będzie chciał poczekać, bo ja robię sobie teraz jakieś pół roku przerwy. Chcę pobyć z rodziną, bo syn mi się urodził, a te dwa ostatnie miesiące ja byłem na macie, a nie z nimi.