UFC

Jamahal Hill zbeształ hejterów! „Dziwaki siedzące w piwnicy matki…”

Były mistrz wagi półciężkiej UFC Jamahal Hill po raz kolejny odniósł się do tematu internetowych hejterów.

Już w ten weekend Jiri Prochazka zmierzy się w jednej z najważniejszych walk UFC 311: Makhachev vs. Tsarukyan 2. Rywalem „Czeskiego Samuraja” będzie inny były mistrz, któremu marzy się kolejna konfrontacja z Alexem PereirąJamahal Hill.

Amerykanin często wspominał tym, że nokaut „Poatana” na jego osobie był dziełem przypadku; tak naprawdę „Sweet Dreams” myślał, że jest przerwa po kopnięciu w krocze w jego wykonaniu. To oczywiście tłumaczy, dlaczego sam wyprowadził pierwszy atak… Tak, czy owak Hill nie boi się wygłaszać swojej opinii. A to jest pożywką dla użytkowników Internetu.

Całą galę UFC 311 obstawicie u bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.

TYPKURSYBUKMACHER
JiriProchazka wygra walkę1.85Fortuna
Jamahal Hill wygra walkę1.95Fortuna

Jamahal Hill beszta hejterów

Popularnemu „Sweet Dreamsowi” oberwało się też mocno po konfrontacji z Alexem Pereirą, z którym spotkał się w UFC Performance Institute, a z którym to nie chciał wyjść do sparingu.

Sprawdź!  Mocna odpowiedź Błachowicza na słowa byłego trenera! "To nie są gacie, które pierze się przed wszystkimi..."

Wielu internetowych komentatorów krytykowało jego podejście, podobnie jak zawodnicy, choć wśród tychże też nie zabrakło krytykantów. O ile zdanie innych fighterów Hilla interesuje, o tyle hejterzy i inne trolle z sieci nie mogą liczyć na jakiekolwiek dobre słowo od byłego mistrza:

– Jeśli chodzi o to wszystko, co się dzieje w sieci, to gadanie ludzi – rozumiem, że trudno jest patrzeć, jak inni robią to, co ty chciałbyś zrobić, albo może chciałbyś zrobić, albo na które nie masz odwagi, więc plujesz jadem i sprowadzasz innych do pewnego poziomu. Tego poziomu, na którym się znajdujesz.

– Tak naprawdę wcale się na tym nie skupiam. Chodzi o to, że faceci, którzy tu są i podejmują takie samo ryzyko jak ja, i robią to samo, szanują mnie. Rozumieją, co w to wkładam. Znaczy to dla mnie o wiele więcej, niż słowa jakichś dziwaków siedzących w piwnicy u matki, otoczeni okruszkami z Cheetosów i innym gó…nem.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.