Jakub Wikłacz goszcząc w programie Wieczór z Hubertem wypowiedział się o metodach w treningach MMA.
Popularny „Masa” to były mistrz KSW, który sposobi się do debiutu w największej organizacji MMA na świecie. W ostatnich latach Jakub Wikłacz udowodnił swoją wartość dając fenomenalne walki z Sebastianem Przybyszem, czy Zuriko Jojuą. Choć miał jeszcze jedno starcie na kontrakcie, dogadał się z byłym już pracodawcą i ruszył na podbój światowej sceny.
Wikłacz zadebiutuje już niebawem i śmiało można powiedzieć, iż będzie to pojedynek „z grubej rury”. Przeciwnikiem Polaka będzie Patchy Mix – były mistrz Bellatora, po którym spodziewano się wiele przed jego pierwszym występem. Przegrał wówczas jednak z Mario Bautistą.
Wszystkie walki UFC 320 obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy na start otrzymają aż do 300 zł. Wystarczy, że pierwszy kupon z kursem min. 2.5 obstawicie za 50 zł, za co otrzymacie 150 zł we freebetach. A to tylko jeden z wielu bonusów na start.
Jakub Wikłacz o treningach MMA
Były mistrz KSW w wadze koguciej gościł w programie Wieczór z Hubertem na Kanale Sportowym. Tam też Jakub wypowiedział się o metodach treningowych, które zmieniły się z biegiem lat. Jak sam przyznał, wcześniej wszystko obierało się na „zamordyzmie”. W dzisiejszych czasach, gdy można monitorować niemalże wszystko, od posiłków po sen, nie jest to uznawane za najlepszą z metod.
Niemniej jednak debiutant na UFC 320 widzi plusy w „starej szkole”:
– Uważam, że trening starej szkoły, polegający na zajeżdżaniu się, ma swoje uzasadnienie, ale na pewnym etapie. Żeby wyrobić charakter – powiedział Wikłacz.
Co ciekawe, Jakub, który sam jest nazywany ogromnym talentem, ma dość ambiwalentne podejście do tej kwestii. W jego oczach nic on nie znaczy, o ile nie jest szlifowany na macie:
– Nie do końca zgadzam się z ogólną definicją talentu. To wszystko poparte musi być pracą i treningiem – dodał popularny „Masa”.
