
Minionej nocy w Las Vegas odbył się kolejny odcinek programu Dana White’s Contender Series. Po kontrakt z UFC sięgnął kolejny reprezentant Polski, Iwo Baraniewski.
Niepokonany Baraniewski do pojedynku o umowę z najlepszą ligą świata MMA przystępował na fali 5. zwycięstw. Ostatnie zgarnął nokautując swych oponentów. Tym razem jednak miało być ciężko o wygraną. Iwo był bowiem skazywany na klęskę w starciu z Mahamedem Alym.
Brazylijczyk na ważeniu wniósł o 0,5 funta mniej od Polaka, a podczas face offu mógł zrobić wrażenie. Był wyższy od Baraniewskiego i miał ewidentną przewagę zasięgu kończyn. Biało-czerwoni kibice głęboko wierzyli, że nasz reprezentant sprawi niemałą sensację.
Iwo Baraniewski ciężkim nokautem zdobył kontrakt z UFC
Tak też się zresztą stało – i to naprawdę szybko! Iwo Baraniewski szybko został skarcony kopnięciami przez Aly’ego. Jeden z low kicków Brazylijczyka podciął Polaka, który szybko wskoczył z powrotem na stopy. Niepokonany oponent nie doskoczył do biało-czerwonego, czego szybko pożałował. Gdy bowiem chwilę później zaatakował lewym prostym, Baraniewski skontrował prawym cepem, po którym nie było co zbierać! Sędzia dał jeszcze Mahamedowi Aly’emu szansę na powrót, ale kilka ciosów później przerwał starcie. Iwo wygrał przez nokaut w zaledwie 20 sekund.
He put the power on full display 👊
— UFC (@ufc) September 17, 2025
Iwo Baraniewski wasted no time getting the finish tonight! #DWCS pic.twitter.com/tQN4ssi25h
Pod wrażeniem Baraniewskiego był też Dana White, który na koniec programu nie przedłużał „nerwówki”:
– Iwo, powiem ci tylko tyle. 6-0, sześć skończeń w pierwszej rundzie, niesamowity występ. Zapraszam do siebie – powiedział sternik UFC, zapraszając Polaka po odbiór kontraktu.
Tym samym w przeciągu 24 godzin nadwiślańska scena MMA zyskała aż dwóch reprezentantów. Wcześniej bowiem, bez konieczności występu w DWCS, umowę parafował Marek Bujło.