UFC

Iwo Baraniewski zdobył kontrakt z UFC! Kapitalny nokaut Polaka [WIDEO]

Minionej nocy w Las Vegas odbył się kolejny odcinek programu Dana White’s Contender Series. Po kontrakt z UFC sięgnął kolejny reprezentant Polski, Iwo Baraniewski.

Niepokonany Baraniewski do pojedynku o umowę z najlepszą ligą świata MMA przystępował na fali 5. zwycięstw. Ostatnie zgarnął nokautując swych oponentów. Tym razem jednak miało być ciężko o wygraną. Iwo był bowiem skazywany na klęskę w starciu z Mahamedem Alym.

Brazylijczyk na ważeniu wniósł o 0,5 funta mniej od Polaka, a podczas face offu mógł zrobić wrażenie. Był wyższy od Baraniewskiego i miał ewidentną przewagę zasięgu kończyn. Biało-czerwoni kibice głęboko wierzyli, że nasz reprezentant sprawi niemałą sensację.

Iwo Baraniewski ciężkim nokautem zdobył kontrakt z UFC

Tak też się zresztą stało – i to naprawdę szybko! Iwo Baraniewski szybko został skarcony kopnięciami przez Aly’ego. Jeden z low kicków Brazylijczyka podciął Polaka, który szybko wskoczył z powrotem na stopy. Niepokonany oponent nie doskoczył do biało-czerwonego, czego szybko pożałował. Gdy bowiem chwilę później zaatakował lewym prostym, Baraniewski skontrował prawym cepem, po którym nie było co zbierać! Sędzia dał jeszcze Mahamedowi Aly’emu szansę na powrót, ale kilka ciosów później przerwał starcie. Iwo wygrał przez nokaut w zaledwie 20 sekund.

Pod wrażeniem Baraniewskiego był też Dana White, który na koniec programu nie przedłużał „nerwówki”:

Iwo, powiem ci tylko tyle. 6-0, sześć skończeń w pierwszej rundzie, niesamowity występ. Zapraszam do siebie – powiedział sternik UFC, zapraszając Polaka po odbiór kontraktu.

Sprawdź!  Błachowicz zamierza powrócić na szczyt! Zapewnia, że to jeszcze nie koniec: "Nie jestem tchórzem. Nie ucieknę. Zobaczycie mnie jeszcze..."

Tym samym w przeciągu 24 godzin nadwiślańska scena MMA zyskała aż dwóch reprezentantów. Wcześniej bowiem, bez konieczności występu w DWCS, umowę parafował Marek Bujło.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.