Hipokryzja Zbigniewa Stonogi? Tak jeszcze niedawno mówił o freak fightach

Angaż Zbigniewa Stonogi w Clout MMA odbił się szerokim echem w mediach. Działacz polityczny jeszcze niedawno jednak otwarcie krytykował świat freak fightów i odrzucił wysoką ofertę finansową, choć nie na walkę.

Już 5 października w Arenie Jaskółka w Tarnowie odbędzie się gala CLOUT MMA 6, na której ma zadebiutować Zbigniew Stonoga. Przedsiębiorca i działacz polityczny pierwszy zawodnik, który został ogłoszony jako uczestnik wydarzenia.

Angaż Stonogi odbił się oczywiście szerokim echem. Nie tylko jednak ze względu na medialność jego osoby, lecz także ze względu na fakt, iż jeszcze nie dawno otwarcie krytykował freak fighty.

Jak przypomniał kanał Freak Fight Polska, działacz polityczny pojawił się przy okazji jednej z konferencji przed galą Prime MMA, gdzie udzielił wywiadu Mateuszowi Kaniowskiemu. W rozmowie nie przebierał w słowach sugerując wręcz, że założy twór, który będzie dążył do usunięcia freak fightów:

– To jest destrukcyjne. Dla ludzi młodych jest to temat absolutnie destrukcyjny. Ani to ciekawe, ani to sportowe, ani to kształcące… Nie wiem, kasa? Czy kasa musi wyglądać tak właśnie? (…) Chyba otworzę federację, która by prześladowała wszystkie federacje, żeby wszystkie te rzeczy zniknęły z Internetu.

W rozmowie z Gońcem z kolei został zapytany, czy kiedykolwiek zobaczymy go we freakowej klatce? Zbigniew Stonoga kategorycznie temu zaprzeczył:

Nie, nie, nie, nie – powiedział wówczas reporterce, choć wyznał, że jeden z freakowych tworów proponował mu 500 tysięcy zł za konfrontację słowną z Jackiem Murańskim. – Ale ja tak się zastanowiłem, bo mi dawali 500, czy 600 tysięcy za to… ale ja nie jestem prostytutką. To gdzie ja będę z kimś takim jak Murański siadał do rozmowy?