Grzegorz „Greg” Gancewski poznał już pierwszego rywala, z którym zmierzy się w turnieju FAME 22. Będzie nim Tomasz Oświeciński, o którym znany Twitterowicz nie ma najlepszego zdania.
Organizacja FAME MMA ponownie wyznacza standardy w polskim świecie freak fightów. Już 31 sierpnia z 22. galą zawita na PGE Narodowy, gdzie kibice mogą liczyć na szereg fenomenalnych pojedynków, jak Adamek vs. Don Kasjo, debiut „Diablo” Włodarczyka w MMA przeciwko „pashyBicepsowi”, czy hitowy rewanż Łaszczyk vs. Ferrari.
Odbędzie się też ośmioosobowy turniej, w którego stawce znalazło się ponad 2 miliony złotych. Podczas konferencji prasowej ogłoszono pary ćwierćfinałowe, a kilkanaście minut później doszło do przestasowania.
Popularny „Greg” z Twittera w mocnych słowach wypowiedział się o Tomaszu Oświecińskim, co doprowadziło do zestawienia ich ze sobą. Gancewski w rozmowie z FANSPORTU TV przyznał, że o ile nie lekceważy aktora z przeszłością w KSW, to nie ma obaw co do tego, że go pokona. Nie przeszkodzi mu w tym nawet mała arena walki, jaką będzie rzymska klatka.
– Ja uważam, że jestem silniejszy od niego. Mimo, że wygląda i jest cięższy uważam, że jestem silniejszy, szybszy, dynamiczny. Uważam, że go zrobię. Nie mówię, że to „easy money”, ale jak myślę o tej walce, to zero obaw. Zero obaw. Ale skupienie, nie lekceważę. Do każdego z nich podchodzę z respektem… prawie każdego.
Zobacz też inne wywiady po konferencji FAME 22: