Mateusz Gamrot ocenił szanse gwiazdy KSW w organizacji UFC. Przyznał, że podwójny mistrz poradziłby sobie naprawdę świetnie.
Aktualnie ważą się losy championa kategorii piórkowej i lekkiej. Salahdine Parnasse wypełnił kontrakt z KSW, co oznacza, że prowadzi negocjacje. Wśród liderów w walce o Francuza poza polską organizacją wymienia się także UFC oraz PFL.
Kibice bez wątpienia chcieliby zobaczyć go w największej federacji na świecie, jednak Parnasse nie ukrywa, że duże znaczenie mają dla niego pieniądze. W UFC musiałby zaczynać od znacznie mniejszej gaży, natomiast PFL prawdopodobnie jest w stanie zaoferować gigantyczną kwotę.
Głos w sprawie przyszłości Francuza zabrał jego niedoszły rywal Mateusz Gamrot. W rozmowie z Klatka po klatce przyznał, że Parnasse mógłby zajść naprawdę daleko, ale jeśli wybierze pieniądze, ta droga może też się źle skończyć.
– Na pewno mógłby zajść wysoko. Jest fenomenem. Każdy mistrz KSW udowadnia w UFC, że wysoko dochodzi. On naprawdę ma to coś, więc na pewno bardzo wysoko by zaszedł. Pytanie, jakie ma priorytety? Ostatnio o nich głośno mówi i mówi, że to jest hajs, więc pójdzie tą drogą.
– Wiem jedynie, że jak idziesz za hajsem, to w pewnym momencie możesz się potknąć o wynik sportowy. Jak idziesz w drugą stronę, wtedy hajs idzie za tobą, więc każdy ma swój cel. On jest jeszcze młody, więc może powalczyć parę lat gdzieś indziej i dopiero pójść do UFC, o ile będzie wygrywał.
Przykładem zawodnika, który poszedł za pieniędzmi jest Roberto Soldić. Jak ujawnił szef KSW, organizacja ONE przebiła jego ofertę aż czterokrotnie. W Polsce jednak toczył nawet po 2 walki w roku i był dużą gwiazdą. W azjatyckiej federacji wszedł do klatki dwukrotnie od 2022 roku. Jedno starcie zakończyło się jako no-contest po dwóch minutach, a w kolejnym został znokautowany.