Justin Gaethje zabrał głos w sprawie zamieszania przed swoim pojedynkiem. Zdradził, czy Polak był w ogóle brany pod uwagę.
Podczas UFC 313 Amerykanin miał zmierzyć się z Danem Hookerem. Co-main event wzbudzał ogromne zainteresowanie kibiców, ale niestety Nowozelandczyk musiał wycofać się ze względu na kontuzję dłoni. Organizacja miała zaledwie dwa tygodnie na znalezienie zastępstwa.
Gamrot nie był brany pod uwagę?
Gotowość do walki zgłosiło kilku zawodników, w tym m.in. Mateusz Gamrot. Za pośrednictwem social mediów nawoływał do starcia, ale ostatecznie nie dostał takiej szansy. Miejsce Hookera zajął Rafael Fiziev, który będzie miał okazję zrewanżować się Amerykaninowi.
„Gamer” stwierdził, że Gaethje nie chciał z nim walczyć ze względu na jego styl. Uważa, iż ten wolał strikera – Łatwiejszy wybór stylistycznie. Uderzacze zawsze boją się zapaśników. Jestem w świetnej formie i jestem gotowy na każdego.
Głos zabrał również sam Gaethje, który zdradził, że ofertę odrzucił m.in. Arman Tsarukyan, Dustin Poirier, Charles Oliveira i kilku innych fighterów. W gronie tym nie wymienił jednak samego Polaka, przez co fani uważają, że nie był w ogóle brany pod uwagę.
W rozmowie z Polsat Sport potwierdził te przypuszczenia. Wyjaśnił, że przy wyborze zastępstwa w ogóle nie padło nazwisko byłego mistrza KSW:
– Nie słyszałem o Gamrocie. Myślę, że szukając zastępstwa za Dana Hookera, UFC w ogóle nie brało pod uwagę Gamrota. To zupełnie inna walka. Z mojej perspektywy na szczycie listy byli Oliveira i Tsarukyan, bo to goście przede mną w rankingu. Numery jeden i dwa. Pokonanie ich to dla mnie przepustka tam, gdzie chcę się znaleźć.
