Boks

Fury wykorzysta słabość Usyka? „Często zdarza mu się płakać i użalać się na…”

Promotor Tysona Fury’ego jest przekonany, że Brytyjczyk nie będzie miał problemów z Ołeksandrem Usykiem. Frank Warren wskazał, jaki aspekt przechyli szalę na jego korzyść.

Pojedynek unifikacyjny wszystkie pasy wagi ciężkiej został przełożony z 17 lutego na 18 maja. Wszystko to z powodu kontuzji Tysona Fury’ego, który doznał rozcięcia na jednym z ostatnich sparingów. Lekarze założyli kilkanaście szwów nad okiem „Króla Cyganów”.

Promotor Anglika, Frank Warren, w rozmowie ze Sky Sports podkreślił, że jego podopieczny był w znakomitej formie. Urazy, przez które pojedynki zostają przełożone, zawsze mogą się przydarzyć. Queensberry Promotions dba przede wszystkim o swojego zawodnika.

Jeśli on jest pewny siebie, a jest, to i ja jestem spokojny i pewny swego. Nie mam wątpliwości, że ten pojedynek dojdzie do skutku. Wbrew temu, co głoszą te wszystkie absurdalne plotki, Tyson był w świetnej formie. Zresztą wystarczy popatrzeć na zdjęcia Tysona. Widać na nich, jak dobrze był przygotowany fizycznie. Na przestrzeni lat mnóstwo dużych walk było już przekładanych, a dla nas najważniejszym jest, by Tyson wyleczył kontuzję na tyle, by mieć minimum sześć tygodni na przygotowania.

Warren jest też oczywiście przekonany o wygranej Fury’ego nad Usykiem. Promotor zauważył, że Ukrainiec ma duży problem z ciosami na korpus, co można było zobaczyć chociażby w walce z Danielem Dubois. Ołeksandr wygrał wówczas przed czasem, choć nie obyło się bez kontrowersji.

Sprawdź!  Trener Mike'a Tysona nie ma wątpliwości. Zapowiada "spektakularne widowisko"!

Powołując się na tę walkę szef Queensberry Promotions jest jeszcze bardziej przekonany o wygranej „Króla Cyganów”.

Usyk w przeszłości już jęczał i narzekał na ciosy na korpus, a Tyson jak nikt inny potrafi wykorzystać słabość rywala. Usykowi często zdarza się „płakać” i użalać sędziemu. Po tym, co stało się w jego walce z Dubois, jestem jeszcze pewniejszy wygranej Fury’ego w tej unifikacji. Zresztą wierzyłem w jego wygraną od pierwszego dnia, bo dla mnie to numer jeden na świecie.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.