Flinston chce wystąpić na KSW 100! Zapewnia, że nie stracił przytomności w debiucie

Denis Górniak przywitał się z okrągłą klatką KSW, ale nie zaliczył udanego debiutu.

Ogłoszenie popularnego „Flinstona” jako nowego nabytku KSW odbiło się szerokim echem. Za tym jednak nie poszły sportowe umiejętności i debiutant w Łodzi przegrał w niewiele ponad dwie minuty.

Rywalem Górniaka był Marek Samociuk, który natychmiast okopywał nogę oponenta. Denis nie był kompletnie bez szans i raz trafił nawet zawodnika Uniq Fight Club. Ostatecznie jednak low kicki zrobiły i uderzenia zrobiły swoje i „Flinston” został znokautowany w 1. rundzie.

„Flinston” chce wystąpić na KSW 100

26-letni zawodnik spotkał się po walce z dziennikarzami, którym przyznał, że zbyt wiele przeszedł w życiu, by ta porażka miała go załamać. Wyraził jednak chęć pojedynku na jubileuszowej gali:

Myślę, że włodarze dadzą mi szansę w listopadzie zawalczyć u mnie na ziemi, czyli na KSW 100.

Co się tyczy samego pojedynku Górniak uważa, że przeważał w stójce. Oddał jednak Samociukowi, że low kicki szybko go rozbiły:

Marek miał dobry plan. Wydaje mi się, że w stójce i tak ja przewyższałem. Po prostu dałem się wciągnąć w te jego łydy, że tak powiem. Byłem nastawiony na prawą kontrę właśnie na tą łydkę, ale nie przypuszczałem, że Marek aż tak mocno kopie. To pierwsze jeszcze przyjąłem, „jest OK”. Potem mówię: „dobra, przyjmuję dalej”, ale już po drugim czułem, że ma kopyto. Ale, jak mówię, nasz plan był nastawiony na bezpośredni prawy… Tam chyba jeden wszedł prawy bezpośredni. Jeden podbródek wszedł.

Jestem zadowolony z tego debiutu. Pewnie tam hejterki będą mówić, że „federacja mnie hajpowała:, ale to nie było tak, że ja tego oczekiwałem, tylko po prostu sami to robili. Także pozdrawiam wszystkich hejterków.

„Flinston” skomentował też akcję kończącą. Po ostatnim low kicku ze strony Samociuka poszła salwa bomb na, zdawało się, wyłączonego Denisa. Górniak powiedział dziennikarzom, że nie został odłączony ani w klatce, ani wcześniej:

Jeszcze przez 21 lat nikt mi nie odciął prądu i jeszcze tak przez długo nie będzie. No nie. Nie wiem, może po ciosie mi po prostu głowa poszła do tyłu, zamknąłem oczy, ale normalnie funkcjonowałem. Od razu wstałem. Powiedziałem ochroniarzom, że nie chcę, żeby mnie łapali. Po walce powiedzieli, że mogę wsiąść na wózek. Powiedziałem, że nie będę zjeżdżał jak jakaś „pi…” na wózku, tylko sobie dojdę sam do szatni. Wydaje mi się, że jestem twardym gościem. Nie raz sobie radziłem i teraz też sobie poradzę.