Jay Silva, który świetnie odnajduje się we freak fightach, wywołał do tablicy Amadeusza „Ferrariego” Roślika. Nawiązał do sytuacji, kiedy to zawodnik FAME znokautował osobę udzielającą wywiad.
Brazylijczyk to weteran MMA, który ma na swoim koncie walki dla takich organizacji jak UFC, Bellator czy KSW. Stoczył m.in. trylogię z Michałem Materlą, czy też walczył z Mariuszem Pudzianowskim. Teraz jednak dołączył do Clout MMA i już w ten weekend zadebiutuje we freak fightach.
Silva słynie ze swojego trash talku i tak zwanych dymów, które mogliśmy oglądać jeszcze na konferencjach KSW. Teraz ponownie mogliśmy usłyszeć w akcji Brazylijczyka, który zmierzy się z Tomaszem Sararą na zasadach K-1 w małych rękawicach.
Co ciekawe, kickboxer przyznał nawet, że niewiele brakowało, a Silva przekroczyłby granicę, co mogłoby się źle skończyć. Brazylijczyk postanowił także wypowiedzieć się na temat Amadeusza „Ferrariego” Roślika i nawiązał do głośnego nokautu, kiedy to zawodnik FAME zaatakował „Sadka”, gdy ten udzielał wywiadu.
– Znam go bardzo dobrze. Jak go zobaczę, będzie na celowniku. Niech wpada do mnie na wywiad i zrobi to, co zrobił na innym wywiadzie i zobaczymy, co się stanie. Błagam go, niech to zrobi. Pójdę do polskiego więzienia. Niech przyjdzie i zobaczy, co się stanie.