Zaskakującą informację przekazał dziś były mistrz UFC, Eddie Alvarez. Zawodnik ONE Championship przekazał informację o zakończeniu współpracy z singapurską federacją!
Popularny „The Underground King” w przeszłości był zawodnikiem Bellatora, czy UFC i w obu organizacjach sięgał po najwyższe trofea dywizji lekkiej. W pierwszej z nich został pierwszym w historii federacji championem kategorii do 155 funtów, a po utracie pasa odzyskał go z rąk Michaela Chandlera. W największej organizacji MMA na świecie tytuł mistrzowski odebrał Rafaelowi dos Anjosowi, jednak stracił go na rzeczy Conora McGregora.
Eddie Alvarez był częścią hitowej wymiany na linii UFC–ONE Championship. Do singapurskiej federacji trafi wraz z Demetriousem Johnsonem, a w drugą stronę powędrował Ben Askren. „The Underground King” nie podbił jednak nowej organizacji. Od debiutu w 2019 roku stoczył zaledwie 4 walki, z których przegrał dwie, a w tym tę ostatnią w kwietniu ubiegłego roku.
Ponad rok po tym pojedynku sam fighter poinformował wszystkich o zakończeniu współpracy z singapurską organizacją, do której niedawno trafił Roberto Soldić.
– Potwierdzone, nie jestem już zawodnikiem ONE. Rozstaliśmy się polubownie i pozostaję w dobrych stosunkach z całą ekipą ONE. Chcę podziękować Chatriemu za szansę i będę obserwował ich dalszy rozwój. Teraz jestem wolnym agentem i jestem gotowy na polowanie. Powiedzcie, kto jest następny? – czytamy w oświadczeniu Alvareza.
Confirmed ,I am no longer with ONE. We parted ways amicably and I remain on good terms with the ONE team. I want to thank Chatri for the opportunity and I look forward to watching their continued success. I’m officially a free agent and Ready to Hunt 👊🏼🔪 Tell me whose next ?UGK
— Eddie Alvarez (@Ealvarezfight) September 21, 2022
Co dalej z byłym mistrzem UFC?
Póki co można się tylko domyślać, jaki kolejny krok wykona „The Underground King” oraz które federacje się do niego odezwą. Amerykanin ma 38 lat na karku i 40 walk za sobą, ale wciąż pozostaje głośnym nazwiskiem na rynku.
Warto przypomnieć, że o ewentualnej walce z Eddiem Alvarezem jakiś czas temu wspominał Borys Mańkowski. Zawodnik KSW wpadł swego czasu na pomysł walki z byłym championem UFC i Bellatora na specyficznych zasadach i zaproponował to zestawienie… włodarzom Fame MMA!
– Koszulka Eddiego Alvareza. Dlaczego ją nagrywam? Dlatego, że kiedyś wpadł dosyć ciekawy pomysł. Gadałem z chłopakami z FAME i był taki pomysł, żeby stoczyć 15-minutową walkę tak, jak z Normanem w boksie, w małych rękawicach, ale właśnie z Eddiem. Byłoby to ciekawe. – mówił przed kilkoma miesiącami na swoim kanale YouTube.
Jak wspominał „Diabeł Tasmański”, ma już za sobą jedną walkę w takiej formule. Mańkowski na Fame MMA 11 pokonał Normana Parke, co jest obecnie jego ostatnią wygraną w karierze. Po powrocie do macierzystej organizacji Borys przegrał o pas z Marianem Ziółkowskim, a przed trzema miesiącami z Danielem Torresem.
Jeśli Alvarez zechciałby powrócić do Stanów Zjednoczonych, tam również znajdzie angaż. Professional Fighters League zaledwie kilkanaście minut po ogłoszeniu „The Underground Kinga” wrzuciło poniższy wpis na Twittera. PFL często zatrudnia zawodników, którym kończą się umowy z innymi federacjami. Czy i tak będzie w tym wypadku? Wszystko okaże się w przeciągu najbliższych kilku miesięcy.
— PFL (@PFLMMA) September 21, 2022