Dustin Poirier o Charlesie Oliveirze: „Trzeba szanować to, jak ktoś wspiął się na sam szczyt i zdobył tytuł mistrzowski.”
Dustin Poirier wygrał walkę wieczoru UFC 264, gdzie po raz trzeci w karierze zmierzył się z Conorem McGregorem. Dzięki tej wiktorii został pierwszym pretendentem do pasa wagi lekkiej, który dzierży obecnie Charles Oliveira.
Zarówno Dustin Poirier, jak i Charles Oliveira walczą dla UFC od dawna. Obaj także toczyli pojedynki w wadze piórkowej, aby później przenieść się do dywizji lekkiej. „Diamond” zauważa te podobieństwa i szanuje osiągnięcia „Do Bronxa”:
– To nie tak, że jest gościem w dywizji, któremu przypadł pas. To człowiek, który podnosił się z maty za każdym razem, walczył z przeciwnościami losu, walczył w dwóch kategoriach wagowych i jest w UFC od dekady. To nie jest jedynie „człowiek z pasem”. Zasłużył sobie na każdy gram tego złota. Do ludzi jak on odczuwam jedynie szacunek.
– Nie znam go osobiście, ale patrząc na jego historię – mogę jedynie podziwiać, co osiągnął. To cięższe niż pozostanie niepokonanym. Najwięcej o sobie dowiadujemy się jedynie po porażkach. Po tym, jak ponownie musimy wspinać się na szczyt i szukać motywacji. Wtedy stajemy się prawdziwymi fighterami. Nie chcę obrażać niepokonanych, ale trzeba szanować to, jak ktoś wspiął się na sam szczyt i zdobył tytuł mistrzowski.
Dustin Poirier wygraną z Conorem McGregorem na UFC 264 umocnił swoją pozycję na miejscu pierwszego pretendenta do tytułu. Możliwe, że „Diamond” i Charles Oliveira spotkają się w oktagonie jeszcze w tym roku, ale póki co Amerykanin chce wziąć chwilę dla siebie:
– Muszę wrócić do domu i odreagować. Nie znam kalendarza UFC, ani co planują. Ktoś powiedział mi wcześniej, że Charles chce walczyć w grudniu, więc zobaczymy. Teraz chcę wrócić do domu, do rodziny.
Źródło: UFC YouTube