Kasjusz Życiński w ostatnim wywiadzie zabrał głos w sprawie potencjalnego pojedynku z Denisem Załęckim. Wyjaśnił, czy jest szansa na takie starcie.
Pomiędzy zawodnikami jest dużo złej krwi, a konflikt mocno przybrał na sile przed ostatnią galą High League, kiedy to w trakcie Rundek doszło do mocnej konfrontacji freak fighterów. Fani chcieliby zobaczyć ich pojedynek w klatce, jednak nie wiadomo, czy kiedykolwiek do takiego dojdzie.
„Don Kasjo” o walce z Denisem
Przede wszystkim Załęcki, który ma za sobą serię trzech porażek, jest aktualnie po operacji i musi przejść rehabilitację, zanim będzie mógł wrócić do walk. Niedawno zapowiadał, że zamierza zmierzyć się z m.in. z Denisem Labryga czy Danielem Omielańczukiem, jednak po ostatniej przegranej „Bad Boy” zawodnicy nie są już tak zainteresowani tymi pojedynkami, jak wcześniej.
Teraz głos zabrał również „Don Kasjo”, który w wywiadzie dla MMA Rocks wyjaśnił, że Załęcki musi odnieść najpierw jakieś zwycięstwo. Na to będziemy musieli jednak jeszcze poczekać, gdyż z całą pewnością w najbliższych miesiącach nie zobaczymy go w klatce:
– Szczerze mam go w ch*ju. Koło ch*ja mi lata. Jak coś wygra, to federacja może się odezwać i się zastanowię. Tak to mi koło ch*ja lata. Niech coś w końcu wygra, a nie te pie***lenie trzy po trzy cały czas w kółko to samo. To już się nudne robi. Oni myślą, że mają jakąkolwiek charyzmę, bo pie***lą ciągle to samo: „Sterydów się nażarłem, estrogen mi wyj***ło”.
– Nie podoba mi się to, że sportowcy czy pseudo sportowcy pie***lą o tych sterydach. Jaki oni dają przykład? Jak coś wygra i mi się jeszcze będzie chciało bawić w to, to pomyślimy. Ja w razie co będę miał z kim walczyć. Teraz zawodowcem się spotkam i to będzie wyzwanie.
Źródło: YouTube