KSW

Dlaczego przeniesiono galę z Czech do Polski? Dyrektor sportowy KSW wyjaśnia

Dyrektor sportowy organizacji KSW skomentował zmianę lokalizacji najbliższego wydarzenia.

Przed kilkoma dniami potwierdzone zostały doniesienia o przeniesieniu najbliższej gali największej polskiej organizacji MMA. KSW 99 nie odbędzie się w czeskiej Ostrawie, a w małej PreZero Arenie Gliwice. Mimo mocno obsadzonej rozpiski nasi południowi sąsiedzi nie wykazali zainteresowania wydarzeniem z walką Vojcak vs. Martinek.

Dyrektor sportowy o przeniesieniu KSW 99

O tym, że organizatorzy nie przewidują z galą problemów Wojsław Rysiewski informował z FANSPORTU TV. W programie Oktagon Live na Kanale Sportowym obszernie wyjaśnił zaś, dlaczego podjęto decyzję o relokacji KSW 99:

– Nie do końca potrafimy z jakąś stuprocentową dokładnością powiedzieć, co się wydarzyło. Oczywiście bilety nie sprzedawały się tak, jak tego chcieliśmy i to jest główny powód. Mam duże podstawy sądzić, że miało to jednak związek z tym, jaka była atmosfera w Ostrawie i okolicach. Potrafię się wczuć w sytuacje osób, które w jakiś sposób straciły swój dobytek, czy ich dobytek ucierpiał, że nadprogramowe wydarzenie sportowe nie jest teraz dla nich priorytetem.

– Robiliśmy w zeszłym roku w podobnym terminie galę w Trzyńcu, który jest odległy od Ostrawy o pewnie 20 kilometrów i gala sprzedała się bardzo dobrze. Była praktycznie wyprzedana w 90 procentach. Fight card myślę, że mieliśmy dość podobny.

Organizacja KSW robiła co mogła, by wzbudzić zainteresowanie wydarzeniem. Jak poinformował Rysiewski, zadbano o odpowiednią promocję gali na miejscu. Zainwestowano w banery oraz reklamy. Dodatkowo sięgnięto po rodzimą influencerkę Hankę Gelnarovą oraz lokalnego bohatera, Jana Sirokiego. Nie pomogło to jednak w podniesieniu sprzedaży.

Sprawdź!  Mańkowski przekonany, że wygrał starcie z Ziółkowskim: "Wku**iony jestem. Przez pierwszy tydzień..."

– Dodatkowo przecież zatrudniliśmy na tę galę i czeską influencerkę, i mocnego, lokalnego zawodnika w osobie Jana Sirokiego. Zrobiliśmy to, czego dawno nie robimy, okleiliśmy całą Ostrawę outdoorem. Były plakaty, przystanki, i wszystkie możliwe elementy promocji odpalone i nic nie działało. W porównaniu z tą galą, która była rok wcześniej, było to dla nas trochę niepojęte i wydaje się, że jedynym logicznym wyjaśnieniem jest to, że to zainteresowanie nie zostało wytworzone z uwagi na to, co wydarzyło się tam w połowie września.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.