Krzysztof Włodarczyk zabrał głos w sprawie nadchodzącego hitu w wadze ciężkiej, czyli pojedynku o miano niekwestionowanego mistrza świata.
Już 17 lutego w stolicy Arabii Saudyjskiej dojdzie do walki pomiędzy Tysonem Furym i Ołeksandrem Usykiem. Stawka jest naprawdę wysoka, gdyż na szali znajdą się cztery mistrzowskie pasy. Ostatnim razem taki pojedynek miał miejsce w 1999 roku, kiedy to Lennox Lewis pokonał Evandera Holyfielda.
Dodatkowo obaj pięściarze są niepokonani i w końcu jeden z nich odniesie pierwszą zawodową porażkę. Zdaniem bukmacherów faworytem jest Fury, który będzie miał sporą przewagę warunków fizycznych. Pojedynek obstawisz u bukmachera Superbet, a każdy nowy użytkowników otrzyma atrakcyjne bonusy.
Po rejestracji – TUTAJ – możesz zgarnąć aż dwa freebety. Pierwszy w wysokości 20 PLN za pobranie aplikacji, a kolejny 34 PLN za pierwszą wpłatę minimum 60 złotych na konto. Dodatkowo otrzymasz bonus od pierwszego depozytu aż do 200 złotych!
Zarejestruj się i odbierz bonusy dla nowych użytkowników
Głos w sprawie starcia zabrał były mistrz świata i jeden z najlepszych polskich pięściarzy Krzysztof „Diablo” Włodarczyk. W rozmowie z ringpolska.pl przyznał, że zarówno jeden, jak i drugi ma po swojej stronie bardzo mocne atuty.
Zauważył też, że dotychczas rywale Usyka w wadze ciężkiej byli bardzo statyczni i bazowali na swojej sile w początkowej fazie walki. Kiedy jednak tracili energię, Ukrainiec nie zwalniał i w swoim stylu obijał kolejnych przeciwników. Fury jest jednak całkiem innym zawodnikiem:
– Jeśli chodzi o Usyka, jest ruchliwy, to jest jego ogromny plus, mobilny. To jest ogromny atut. Te kołki, które stoją, wydaje im się, że mają dużo siły, ta siła ucieka w pierwszej fazie. W drugiej fazie ta ruchliwość Usyka, której nie mają. Obskakuje ich, obija jak worek i wygrywa. Fury to zawodnik, który się rusza, nie jest statyczny.
– Moim zdaniem zlekceważył i wziął na żarty walkę z Ngannou. Teraz ma walkę bardzo poważną, w grę wchodzą cztery pasy. Ma dużo do stracenia i dużo do zyskania. 50 na 50. W trzech walkach z Wilderem Fury sobie bardzo dobrze poradził. W trzeciej już się bawił. Jak podejdzie tak, jak trzeba, to nie będzie ani dla jednego, ani dla drugiego łatwej walki. Wygra mądrzejszy, sprytniejszy i ten bardziej cwany w ringu.