Denis Załęcki nie ma litości! Ostro o aferze z Tomaszem Chicem [VIDEO]

Denis Załęcki podczas ostatnich Aferek udzielił bardzo mocnej wypowiedzi na temat Tomasza Chica.

Jeszcze przed ostatnią walką Natan Marcoń popadł w konflikt z Tomaszem Chicem. „Bóg Estetyki” powiedział, że dostępni poważne materiały obciążające „bezdomnego milionera”. Internauci szybko połączyli to z zapowiedziami Pandory 2.0 przez Amadeusza „Ferrariego”.

Wkrótce wyciekły obrzydliwe zachowania Tomasza Chica, który m. in. wysyłał przyrodzenie do 14-latki, do której wysyłał wiadomości o treści seksualnej. Tak, doskonale wiedział, ile adresatka ma lat.

Denis bez litości o Chicu!

Materiał o freak fighterze nagrał też „Boxdel”, który wczorajsze Aferki poprowadził z Amadeuszem „Ferrarim”. W jego trakcie widzowie poprosili o telefon do Denisa Załęckiego, który w bardzo ostrych słowach wypowiedział się o bohaterze ostatniej afery:

– Jestem roz…bany grubo. Dla takich ku…ew nie powinno być miejsca w Internecie. Takiego pedofila powinni wsadzić i go, k…wa, zruchać. Nawet go nie wypuszczać. Dla mnie to jest po prostu masakra. Brać się za czternasto-, jedenastolatki? Takie osoby nie powinny mieć w ogóle prawa bytu, możliwości oddychać, k…wa. Skatować, do piwnicy zamknąć i go, k…wa, torturować tylko.

Chic nie chował głowy w piasek i komentował wyciek materiałów z nim w roli głównej mówiąc między innymi, że „chyba każdy czasami obejrzy się za jakąś nastolatką”. Krótko mówiąc, nie widzi nic złego w swoim zachowaniu.

„Boxdel” powiedział też Denisowi, że ludzie domagali się, by zadzwonić do samego Chica, by usłyszeć jego tłumaczenia. Załęcki jednak natychmiast zanegował ten pomysł:

– Nie, nie, nie ma co dawać atencji pedofilowi. On się z tego cieszy, jak widziałem ten materiał i tak dalej, co „Ferrari” puszczał, on tego nawet nie chce uzasadnić. Ma w to wy…bane. Cały czas gada o tej Nadii, „że to, że ona zła”, a nawet nie chce k…wisko się odnieść do tych dzieci całych. Unika tego tematu, j…bać go, nie ma co do niego dzwonić, ch…j mu w d…pę i tyle. Mam nadzieję, że ktoś go, ku…wę kiedyś złapie i zatłucze tam.