Denis Załęcki udzielił pierwszego wywiadu po przegranej walce na High League 6 z Pawłem Tyburskim i operacji kontuzjowanej nogi.
„Bad Boy” między innymi odniósł się do tematu „Wielkiego Bu”. Patryk Masiak bowiem kilkukrotnie wypowiadał się na temat zawodnika z Torunia i stwierdził, że Załęcki jest wyśmiewany w środowisku kibicowskim:
– On się zawsze powołuje na jakieś tajemne środowiska, sztywne głosy zza ściany, że ktoś mu mówi. Tak naprawdę wszyscy się z niego śmieją i się śmiali. To on ma dostęp do głównego nurtu, to on o sobie opowiada. Nikt nie pyta środowiska, co o nim uważa. Może tylko z pięciu bliskich kolegów się dobrze o nim wypowie, ale też pewnie dlatego, że mogą obcinać profity z jego popularności. W całym środowisku kibicowskim, nie wiem, na jakie on się powołuje, to wszyscy mają go za klauna – stwierdził w rozmowie z Antyfakty.
Denis Załęcki ostro o „Wielkim Bu”
Teraz „Bad Boy” miał okazję odpowiedzieć na te słowa. Oświadczył, że nie stoczy pojedynku, do którego miało dojść na jednej z gal The War. Przekazał również, że wyjaśni sobie wszystko z „Wielkim Bu” w cztery oczy, poza kamerami. Co ciekawe, według Załęckiego do starcia mogło dojść już podczas EFM Show 2, jednak Masiak miał odrzucić propozycję starcia:
– Pogadamy sobie w cztery oczy. Nie będę dawał takim dzbanom walki. Grubas już na pewno wie, o co chodzi. Sprawdźcie, kto pierwszy powiedział, że się z niego śmieją. Napisałem, że wszyscy z tego klimatu się z niego śmieją. To jest zwykły ku**a pajac.
– Tylko pie**oli i pie**oli. Wybił się na mojej osobie, ale teraz już coraz niżej schodzi. Wiadomo, teraz znowu podskoczy, bo z nim pojechałem. Oficjalnie mówię, że walki z tym grubasem nie będzie. Byliśmy dogadani, ale jest zwykłym łbem i tyle w temacie. Nie potrafi zachować się jak człowiek, to niech się ciągnie.
– (…) On myśli, że chce walkę, to ją dostanie. Trzeba było się obudzić, jak nie trzymałem języka za zębami i obrażałem tego i tego z innych ekip chuligańskich. Mówiłem, że ten i ten się obsrał. Tam go wywołałem do walki na EFM Show, ale się obsrał. On mówił, że on nic o tym nie wie, gdzie do jego trenera dzwonił brat Materli. Buła powiedział, że nie będzie ze mną się bił sportowo. Teraz się możesz ciągnąć, walki nie dostaniesz, a sprawy załatwimy w cztery oczy. (…) To jest błazen, robi z siebie bandytę, gangstera, kibica. Dla mnie to jest skończony łeb i tyle temacie.