Denis Labryga czysty jak łza? Skomentował zarzuty Załęckiego
Denis Labryga odrzucił zarzuty kibiców i Denisa Załęckiego. Głogowski freak fighter zaznaczył, że nie bierze żadnych środków.
Denis Labryga to jeden z niepokonanych freak fighterów, który znakomicie prezentuje się w kolejnych pojedynkach. Trenujący na matach Warszawskiego Centrum Atletyki fighter pokonywał już Konrada Karwata, Dawida Załęckiego oraz Kamila Mindę.
Głogowianin głośno wyraża sportowe ambicje i zapowiadał już, że jego głównym celem jest walka o najwyższe cele w UFC. Póki co jednak telefonu zza Oceanu brak, a Labryga przymierzany jest do kolejnych freakowych starć. Sam niedawno wyzwał na pojedynek „Taazy’ego”.
Denis Labryga odpowiedział na zarzuty o stosowaniu sterydów
Wielu kibiców i innych zawodników jest zdania, że Głogowianin długo nie trafi do największej na świecie organizacji MMA. Nie ze względu na to, że UFC raczej nie śledzi polskiego rynku freak fightów, a fakt, iż przeprowadzane są tam testy antydopingowe. W ostatniej rozmowie z FANSPORTU TV potencjalny oponent Labrygi, Denis Załęcki, stwierdził, że przy takim trybie życia zniszczy sobie zdrowie.
Denis Labryga odniósł się do wszelkich zarzutów w wywiadzie dla MMA – Bądź na bieżąco. Głogowianin podkreślił, że jest czysty, a na potężną masę mięśniową sam sobie zapracował. Jego zdaniem nikt ze świata freak fightów nie „zasuwa” tak jak on:
– Ja w ogóle nie jestem na środkach żadnych. Teścia mam 900, norma jest do tysiąca. Nigdy nic nie brałem. Kiedyś mnie zawodnik zapytał na jakimś programie, co ja takiego biorę. Nikt z zawodników freakowych nawet nie dotrzyma mojego tempa w ciągu tygodnia.
– Moje autorytety to są zawodnicy UFC. To są moje przykłady. Ja mam wszystko dopracowane. Trenuję z najlepszymi, jem z najlepszymi. Dlatego mam taką formę. Grubas siedzi w Toruniu zalany sterydami, nie wiem, co on tam bierze. Jeżeli on się tak prowadzi, to przykro mi – powiedział Denis Labryga, który jednak nie ma zamiaru udowadniać swojej racji żadnymi badaniami. – Ja nie będę nikomu nic udowadniał. Nie mam co robić, tylko latać po badaniach.