„Wielki Bu” stwierdził, że Natan Marcoń i Denis Załęcki nie powinni dostać ani grosza za ich „starcie” na Clout MMA.
„Wielki Bu” po wielu miesiącach konfliktu z toruńskim „Bad Boyem” spotkał się z nim w klatce w pojedynku na zasadach K-1. Załęcki nie miał większych szans i często padał na deski. Sędzia walkę przerwał w 2. rundzie, a Denis przegrał przez TKO.
Wydawało się, że kulejący Załęcki zakończył zmagania tego wieczoru i czeka nas pojedynek Marcoń vs Labryga. Torunianin tymczasem stawił się ponownie w klatce, a gdy tylko wybrzmiał ruszył na Natana. Ten z kolei momentalnie przyklęknął i odklepał poddając starcie, które zostało uznane za nieodbyte.
Nie takiego zakończenia roku spodziewali się kibice, ani organizacja. Oczywiście zachowanie Natana Marconia należy rozpatrywać w kategorii performance’u , którym miał imitować poddającego się Denisa. Zdaniem „Wielkiego Bu” gaże obu zawodników nie powinny trafić na ich konta.
– Uważam, że dwóch uciekinierów powinno oddać wypłaty na cele charytatywne. Nie wiem, jakiś sondaż może wśród kibiców, skoro zostali naciągnięci przez tych dwóch jełopów na kupno PPV… To powinno być szczytnie przeznaczone. Cierpimy przez to my wszyscy. My się przygotowywaliśmy, chcemy godnie reprezentować federację, dawać show, cieszyć widzów… Jeśli Natan wyjdzie z inicjatywą oddania pieniędzy sam, to wyjdzie jako bohater.
Zobacz też inne wywiady po Clout MMA 3: