„Wielki Bu” zabrał głos w sprawie potencjalnej walki Kasjusza Życińskiego z Denisem Załęckim. Nie ma wątpliwości, kto zwyciężyłby taki pojedynek.
„Bad Boy” to freak fighter, który zawsze wywoływał sporo kontrowersji i w krótkim czasie zyskał duża popularność. Ma na koncie m.in. głośny konflikt z Mateuszem Kubiszynem czy Alanem Kwiecińskim oraz pojedynek z Arturem Szpilką. Po ostatnim występie spłynęła jednak na niego lawina krytyki i stracił wielu kibiców.
„Wielki Bu” o walce Denis vs „Don Kasjo”
Po dyskwalifikacji poniósł porażkę w starciu z Pawłem Tyburskim, a dodatkowo odnowiła się jego kontuzja nogi. Z tego względu będzie musiał zmienić swoje plany i na pewno w najbliższym czasie nie dojdzie do kilku ciekawych zestawień.
Mówiło się m.in. o jego walce z Danielem Omielańczukiem, Denisem Labrygą czy „Don Kasjo”. Głos w sprawie ostatniego ze starć zabrał „Wielki Bu”, który również miał zmierzyć się z „Bad Boyem”.
W rozmowie z TVreklama stwierdził, że w boksie zawodnik z Torunia nie miałby po prostu szans. Zdradził, że sam miał okazję sparować z Kasjuszem Życińskim i wie, na co stać zawodnika federacji Prime Show MMA:
– W boksie to Denis nawet nie ma po co tam iść. Jak Denis nie utrzyma się 15 sekund w ringu, później 15 jeszcze udawać, że oddycha, później kopać. Kasjusz przechodzi cztery rundy i w czwartej będzie się rozkręcał. Ja z nim sparowałem czasami i to nie jest taki laik. Jest obity boksersko, wiadomo, w MMA byłoby różnie, chociaż Kasjusz uważa inaczej. Jest naprawdę dobry i wydaje mi się, że może dostawać ciężkich przeciwników, bo we freakach jest w stanie wszystkich obić.
Źródło: YouTube