FAME MMA

Dawid Załęcki może tylko rozłożyć ręce. Spotkał się z rywalem Denisa [WIDEO]

Na kanale FAME pojawiło się nagranie ukazujące backstage ostatniej gali. W szatni podczas częstochowskiego wydarzenia doszło do spotkania Dawida Załęckiego z Filipem Bątkowskim, co miało miejsce po walce z Denisem.

Toruński „Bad Boy” podczas gali FAME 25 zmierzył się z dużo mniejszym od siebie Filipem Bątkowskim. Panowie zmierzyli się w „solówce”, na zasadach bokserskich w małych rękawicach. Pojedynek odbywał się bez limitu czasowego, ale Załęcki był świadom tego, jaką taktykę zastosuje rywal. Dlatego też zapewnił w kontrakcie, że walka zakończy się po trzech nokdaunach.

Tych jednak nie było. Co więcej, to sam Denis padł po ciosie oponenta. Ostatecznie przegrał, ale niejako z własnej winy.

Zakulisowe spotkanie Bątkowskiego i Załęckiego

Bątkowski dość sensacyjnie zaliczył nokdaun, posyłając na deski wcześniej mocno napierającego torunianina. Ten ostatecznie przegrał, choć przez dyskwalifikację. W czasie klinczu Załęckiemu przydarzyły się uderzenia w tył głowy, co Filip wykorzystywał do odpoczynku.

Faule, choć nieintencjonalne, powtórzyły się, aż wreszcie sędzia zakończył walkę na korzyść Bątkowskiego. Denis Załęcki nie zgodził się z tym jednak i zaznaczał później w social mediach, że rywal „aktorzył” i uważa się za wygranego.

Sprawdź!  Totalna deklasacja Wiewióra! Awansuje do półfinału turnieju [WIDEO]

Na kanale FAME pojawił się vlog z gali, na którym widać reakcje narożnika, jak i zakulisowe sceny. Możemy zobaczyć między innymi, jak Denis Załęcki po pojedynku rozmawia z narożnikiem rywala, a w tym również z Maciejem Sulęckim.

Na backstage’u zaś Bątkowski zagadał do ojca „Bad Boya”, Dawida Załęckiego.

Dawid, coś tam syn ćwiczył – zagaił Bątkowski „Crazy’ego”, który się zaśmiał. – Ale naprawdę… fauli było trochę.

Nie robił tego dzisiaj intencjonalnie – odpowiedział Załęcki.

Miałem do ciebie dzwonić. Wiem, że nie masz żadnego wpływu i tak dalej…

Nie mam – przerwał mu Dawid wyrażając swoją bezsilność w tym temacie. – Ja nie mam na nic wpływu. Już od dziewięciu lat. Co ja za to mogę? Mówię ci, 9 lat jest sam sobie panem.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.