Były podwójny mistrz UFC Conor McGregor został winnego napaści seksualnej. Największa gwiazda światowego MMA usłyszała wyrok sądu.
Jak wiele mówiło się swego czasu o oktagonowych i konferencyjnych popisach Irlandczyka, tak w ostatnich latach więcej jest wiadomości o jego kolejnych występkach. „The Notorious” uderzył leciwego jegomościa w jednym z pubów, spinał się z muzykami, jak „Machine Gun Kelly”, a nawet uderzył maskotkę Miami Heat… choć akurat to ostatnie było zaplanowaną akcją promocyjną.
Najgłośniej zrobiło się jednak, gdy Conor McGregor został oskarżony przez niejaką Niktę Hand o brutalny gwałt i pobicie. Do sytuacji miało dojść w grudniu 2019 roku w jednym z dublińskich hoteli.
McGregor usłyszał wyrok sądu
W trakcie procesu kobieta zeznała, iż gwiazdor MMA miał początkowo utrzymywać z panią Hand kontakt poprzez social media, gdzie wysyłał jej sprośne wiadomości. Ostatecznie spotkali się w hotelu, gdzie jak przyznał później przed sądem McGregor, doszło do zbliżenia, ale za obopólną zgodą.
Powódka twierdziła jednak inaczej. Irlandczyk wraz z innym mężczyzną, Jamesem Lawrencem, mieli ją odurzyć, a następnie zgwałcić. Jak zeznawała, były mistrz UFC miał ją „złapać za szyję i dusić”. Choć 35-latka samego stosunku nie pamięta, skończyła mocno poobijana.
Wspominany Lawrence wygrał sprawę z Hand. Sąd w Dublinie uznał jednak „The Notoriousa” winnym zarzucanych mu czynów. Conor McGregor ma zapłacić poszkodowanej około 250 tysięcy euro odszkodowania. Były mistrz UFC gmach sądu, w towarzystwie swojej żony, opuścił w milczeniu. Głos zabrał dopiero w social mediach:
– Będę się odwoływał od dzisiejszej decyzji. Jestem rozczarowany, że ława przysięgłych nie wysłuchała wszystkich dowodów. Jestem teraz z moją rodziną, skupiony na swojej przyszłości – napisał Irlandczyk na portalu X (Twitter).