Boks

Mateusz Borek komentuje powrót Tomasza Adamka: „Nie mam z tym nic wspólnego. On nie trenuje normalnie od ponad 3 lat”

Promotor i dziennikarz Mateusz Borek zabrał głos w sprawie kolejnej walki Tomasza Adamka. Pięściarz w ostatnich dniach ogłosił, że powraca na ring.

„Góral” rozpoczął swoją karierę w 1999 roku. Ma za sobą 59 walk, w tym 53 zwycięstwa i 6 porażek. Zdobył m.in. tytuł mistrza świata IBF, IBO oraz WBC i miał okazję zmierzyć się z taką legendą jak Vitali Klitschko. Adamek bez wątpienia jest jednym z najlepszych polskich bokserów.

Ostatni raz widzieliśmy go na ringu w 2018 roku, kiedy to został znokautowany w drugiej rundzie przez Jarella Millera. Pięściarz wielokrotnie mówił o zakończeniu sportowej kariery, jednak wciąż ciągnie go do ringu. Teraz zapowiedział, że zostały mu ostatnie dwa pojedynki.

Pierwszy z nich stoczy 24 kwietnia na gali w Radomiu. Nie wiadomo, kto będzie jego rywalem, ale potwierdził, że będzie to mocny przeciwnik ze Stanów Zjednoczonych.

Według dużej części kibiców Tomasz Adamek powinien już odpuścić sobie kolejne pojedynki i nie wchodzić do ringu w wieku 45 lat. Pięściarz poza boksem, miał również okazję na debiut w formule MMA, mówiło się także o starciu na gołe pięści. „Góral” chce jednak pożegnać swoich kibiców i definitywnie przejść na sportową emeryturę.

Sprawdź!  Fedor vs Mike Tyson w boksie? Emelianenko chętny na walkę z legendą!

W rozmowie z portalem bokser.org pięściarz przyznał, że wśród osób, które namawiały go do powrotu, znalazł się m.in. prezes Polsatu – Wielokrotnie prezes Polsatu Zygmunt Solorz dzwonił do mnie i mówił „Tomek wróć, bo nie ma komu boksować w Polsce”. Takie słowa dają naprawdę dużo motywacji do trenowania, bo wiesz, że w Polsce ktoś nadal czeka na twoje walki. To naprawdę ostatnie dwa pojedynki, więcej walk nie będzie.

Głos w sprawie decyzji Adamka zabrał Mateusz Borek. Promotor w odpowiedzi na liczne zapytania przyznał, że nie ma nic wspólnego z jego powrotem. Dodał, że po porażce z Millerem „Góral” deklarował, że kończy swoją karierę.

– Nie pytajcie mnie o powrót Tomka Adamka. Ja nie mam z tym nic wspólnego. Zrobiliśmy w latach 2017-18 cztery walki. Miał najlepsze przygotowania w życiu. Umówiliśmy się, że kończymy razem. Po walce z Millerem powiedział mi: Mati, koniec.

– On nie trenuje normalnie od ponad 3 lat. Teraz widocznie zmienił zdanie. Namówili go na kolejny powrót. W kwietniu. W Radomiu. Gażę zapłaci telewizja. Ciężko będzie o dużą formę w tym wieku, przy takiej przerwie i trzech tygodniach na Florydzie. Rywal pewnie średni, dobrze dobrany i maksymalnie 8 rund. Pojadę kibicować.

Całą sprawę skomentował również promotor Wasilewski, który pod postem Borka napisał – No właśnie. To zupełne nieporozumienie.

Źródło: Twitter

Sprawdź!  Andrzej Wasilewski: "Podejrzewam, że Artur Szpilka znokautowałby Heleniusa błyskawicznie. Pod warunkiem oczywiście, że..."

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.