Jeszcze w tym roku doczekamy się kolejnego powrotu Conora McGregora do MMA. Tym razem Irlandczyk ma nie zniknąć szybko ze sceny.
Do 2016 roku „The Notorious” regularnie występował w klatce. W tym czasie wyrósł na największa gwiazdę mieszanych sztuk walki i został pierwszym w historii UFC podwójnym mistrzem, sięgając po pasy kategorii piórkowej i lekkiej. W 2017 roku zmierzył się w boksie z Floydem Mayweatherem i coraz rzadziej mogliśmy go oglądać w oktagonie.
Conor McGregor na dobre wybiegł z obiegu po masakrycznym złamaniu, którego doznał przed dwoma laty w starciu z Dustinem Poirierem. Przed kilkoma tygodniami Dana White zapowiedział, że Irlandczyk wróci do walki jeszcze w tym roku, po zakończeniu programu The Ultimate Fighter i spotka się z trenującym przeciwny obóz Michaelem Chandlerem.
Conor McGregor liczy na 100 walk!
„The Notorious” udzielił wywiadu kanałowi My Mom’s Basement, gdzie stwierdził między innymi, iż „Iron Mike” nigdy nie mierzył się z zawodnikiem jego pokroju. Irlandczyk czuje wielką motywację, by pokazać różnicę klas w oktagonie.
– Dla Chandlera jestem zbyt sprytny, mam za duże umiejętności. Nigdy nie walczył z kimś takim, jak ja, a ja z kolei mierzyłem się z podobnymi do niego fighterami. Tak ogólnie, prezentuje mieszane sztuki walki, jest niskim zapaśnikiem. To po prostu MMA, przez lata to pokazywał, więc nie jest to nic zaskakującego.
– Walczyłem już z tego typu zawodnikami. Michael był związany z mniejszą federacją i pracował nad swoją pozycją. Wywalczył ją sobie kilkoma znakomitymi walkami. Moim zadaniem będzie pokazanie mu, że są pewne poziomy, że istnieje znaczna różnica w umiejętnościach i nie mogę się tego doczekać.
Conor McGregor liczy też, że po wygranej pozostanie aktywnym fighterem. Jak powiedział, czuje się najlepiej, gdy ma szansę regularnie występować i planuje ogromną ilość walk.
– Liczę na 100 pojedynków, na 100 kolejnych. Mam nadzieję, że będę walczył regularnie, nie wrócę do tego bezsensownego „walczę-nie walczę”. Wiem, że wszystko to jest bożym planem, akceptuję to, ale mam nadzieję, że zaliczę serię regularnych walk.
– Czeka mnie sporo ekscytujących pojedynków, kilka rywalizacji i gości do pokonania. Potencjalnie są też przeciwnicy z innej dywizji, którzy mają być najlepsi w tym, czy tamtym. Przede mną masa walk i jestem podekscytowany na myśl o każdym z nich.