Były rywal Jake’a Paula o walce z Tysonem: „Nie miałby szans, jeśli…”
Były rywal Jake’a Paula, który miał przyjemność dwukrotnie znaleźć się z nim między linami, wypowiedział się na temat jego najbliższego pojedynku.
Tyron Woodley, bo o nim mowa, po zakończonej pasmem porażek karierze w UFC, przywidział bokserskie rękawice. Amerykanin głównie słynął z zapasów, jednak w jego rekordzie widnieje też kilka nokautów. To pozwoliło mu wierzyć, że jest w stanie pokonać Jake’a Paula. „Wybraniec” miał dwie szanse i w obu poległ – najpierw przez decyzję, a następnie został ciężko znokautowany w 6. rundzie.
Woodley o walce Tyson vs. Paul
Teraz „The Problem Child” czeka największe wyzwanie w dotychczasowej karierze. Z rekordem 10-1 Amerykanin zmierzy się z absolutną legendą boksu. Gala Jake Paul vs. Mike Tyson odbędzie się już w nocy z 15 na 16 listopada w Teksasie, a transmitowana będzie na platformie Netflix.
Walkę obstawicie na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.
W zależności od tego, kogo się posłucha, walka może pójść w dwie strony. Jedni spodziewają się, że Paul zgodnie z typowaniem bukmacherów z łatwością pokona 58-letniego „Żelaznego Mike’a”. Inni zaś, jak Roy Jones Jr., spodziewają się Mike’a Tysona w najlepszym wydaniu. Podkreślają, że z boksem u niego jest jak z jazdą na rowerze – były mistrz niczego nie zapomniał i pokaże różnice klas w konfrontacji z młodszym o 31 lat rywalem.
Tyron Woodley nie ma jednoznacznej opinii w tym temacie. W rozmowie z TMZ Sports były mistrz UFC powiedział, że gdyby Mike Tyson był w swojej szczytowej formie, wówczas Jake Paul znalazłby się w nie lada tarapatach. Obecnie jednak, ze względu na wiek legendy boksu może skończyć się różnie.
– Szczerze powiedziawszy to bardzo wyrównana walka nawet, jeśli weźmie się pod uwagę wiek Mike’a Tysona. Myślę, że jest wyrównana właśnie przez to, ile on ma lat. Absolutnie jest już poza swoim najlepszym okresem. Kiedy był w swoim „prajmie”, większość jego walk podchodziła niemal pod zarzut usiłowania zabójstwa, więc Jake totalnie nie miałby szans, jeśli wtedy by do tej walki doszło.
Woodley mimo wszystko i tak uważa, że „The Problem Child” wykona zadanie w białych rękawiczkach. Nawet, jeśli to nie jego ręka powędruje w górę, to wiele na tym nie starci:
– Nikt nie zleciłby nawet sankcjonowania takiej walki z Mikiem Tysonem w „prajmie”. Jake zawsze jest w sytuacji „win-win”. Walczy z facetami, z którymi jeśli przegra, to mówi się: „Przegrałeś z tym, z tamtym, przegrałeś z Tyronem, przegrałeś z Andersonem Silvą, przegrałeś z Nate’em Diazem”. Zawsze więc jest w sytuacji, w której jeśli wygra, to nie traci. Jeśli przegra, to: „OK, zaryzykował”. Podoba mi się ta walka.