Były mistrz UFC napsułby krwi Makhachevowi? „Ma umiejętności, by sprawić mu problemy”
Jeden z zawodników rankingu wagi lekkiej UFC wskazał dość nietypowego fightera, który mógłby napsuć krwi Islamowi Makhachevowi.
Dagestański champion zapisał się na kartach historii dywizji lekkiej zwyciężając na gali UFC 311. Islam Makhachev bardzo szybko, bo ju żw 1. rundzie poddał duszeniem D’Arce Renato Moicano, który jednak na walkę zgodził się zaledwie 24 godziny przed wydarzeniem.
Brazylijczyk tamtego wieczoru miał zmierzyć się z Beneilem Dariushem, który otrzymał od organizacji pełną gażę za występ oraz zwycięstwo. Gdybać jedynie można, jak wyglądałby Makhachev, gdyby doszło do oryginalnego main eventu. Islam miał się bowiem zmierzyć z Armanem Tsarukyanem, który wycofał się z powodu urazu.
Dariush: To byłaby interesująca walka dla Makhacheva
Tak, czy owak, Islam Makhachev dokonał czegoś, czego żaden inny mistrz wagi lekkiej nie był w stanie. Czterokrotnie obronił swój pas i znalazł się niejako w kropce. Dana White zapowiedział bowiem, że Tsarukyan musi stoczyć co najmniej jedną walkę, nim przystąpi do kolejnego title shota. Rywalem Dagestańczyka miałby zostać Charles Oliveira, jednak wspominając ich pierwsze spotkanie (wygrana Islama Makhacheva przez duszenie) faworyt pozostałby ten sam.
Zdaniem wspominanego Beneila Dariusha jest jednak zawodnik w dywizji lekkiej, który mógłby napsuć krwi Dagestańczykowi. Mowa tu o mistrz BMF, Maksie Hollowayu. Zdaniem Amerykanina styl Hawajczyka sprawiłby kłopoty Makhachevowi.
– Wiecie, kto byłby interesującym rywalem? Max Holloway. Myślę, że Max Holloway mógłby być interesującą walką dla Makhacheva, ponieważ jest trudny do utrzymania, ma świetne cardio i zasypuje rywali potężną ilością ciosów. To są umiejętności, które mogą sprawić problemy Makhachevowi – powiedział na antenie SiriusXM.
„Benny” porównał wręcz kondycję „Błogosławionego” do tej prezentowanej przez mistrza kategorii koguciej.
– Jak obejrzysz walkę Meraba, to zauważysz, że ma doskonałe cardio i dzięki niemu by w stanie tak wiele zrobić. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałem Hollowaya zwalniającego tempo w czwartej, albo piątej rundzie. Myślę, że ma podobnie.
Holloway po pierwszej w karierze przegranej przez nokaut i kolejnej nieudanej próbie odzyskania korony dywizji piórkowej zdecydował się zmienić dywizję. Ostatnio wyrażał chęć na stoczenie rewanżu z Charlesem Oliveirą.