Jan Błachowicz w ostatnim wywiadzie wypowiedział się na temat wyrównanego poziomu w kategorii półciężkiej, którą ma już czwartego mistrza w ciągu niecałych trzech lat.
Do 2020 roku w dywizji królował Jon Jones, który przez lata zasiadał na tronie UFC. W końcu postanowił jednak zwakować pas i po długiej przerwie przeszedł do wagi ciężkiej. Po „Bonesie” tytuł trafił w ręce Błachowicza, który wywalczył mistrzostwo, pokonując Dominicka Reyesa.
Błachowicz o sytuacji w wadze półciężkiej
Następnie obronił go w walce z Israelem Adesanyą i zmierzył się z Gloverem Teixeirą. Brazylijczyk odebrał pas Polakowi, jednak szybko stracił tytuł po porażce z Jirim Prochazką. Pomiędzy zawodnikami miało dojść do rewanżu, ale Czech doznał poważnej kontuzji.
Zwakował tytuł, żeby nie blokować dywizji, a kolejną szansę dostał Błachowicz, który zremisował z Magomedem Ankalaevem. W końcu tytuł trafił w ręce Jamahala Hilla, który wypunktował Glovera Teixeirę.
Sytuacja w wadze jest wyjątkowa, gdyż w innych dywizjach nie dochodzi do tak szybkich zmian. Wielu kibiców spodziewa się, że również Hill nie pozostanie zbyt długo mistrzem. Głos w sprawie kategorii zabrał Jan Błachowicz, który rozmawiał z FightsportPL:
– Uważam, że poziom w naszej kategorii bardzo się wyrównał, dlatego są takie roszady. Nie ma, że ktoś nam odskoczył. Wszyscy doszli Jona Jonesa, który widząc, że go dochodzimy – już moim zdaniem przeskoczyliśmy – zniknął na kilka lat. Pojawił się w wadze ciężkiej, jak sam mówi z nową motywacją. Ten poziom jest tak wyrównany, że wszystko może się zmienić w każdej chwili.
Źródło: YouTube