Bicek przed walką z Mariem na GROMDA 20: „Nie awansuję w rankingu po takiej wygranej”

Artur „Bicek” Kubiak już w ten piątek wróci do ringu GROMDY, gdzie czeka go pojedynek z doświadczonym bijokiem. Jego oponentem będzie uwielbiany Mariusz „Mario” Kruczek.
Długo czekałem na twardą i krwawą bitkę, a taką będzie walka z szybkim jak strzała „Mario”. Ten gość jest jak Półbóg, a im starszy tym lepszy – mówi niepokonany na gołe pięści Artur „BICEK” Kubiak (4-0) przed pojedynkiem z Mariuszem „Mario” Kruczkiem (4-3), do której dojdzie 7 marca na gali GROMDA 20: STARA SZKOŁA. Limitowana pula biletów na eBilet. Kup PPV na GROMDA.tv.
Galę GROMDA 20 obstawisz wyłącznie w Fortunie. Nowi użytkownicy wciąż mogą odebrać zakład bez ryzyka do 100 zł. Oprócz tego otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
TYP | KURSY | BUKMACHER |
„DON DIEGO” – „SŁOMKA” | 1.42 – 2.46 | Fortuna |
„MARIO” – „BICEK” | 2.25 – 1.50 | Fortuna |
„CHACIA” – „PIASEK” | 1.62 – 2.02 | Fortuna |
Bicek przed GROMDA 20
Redakcja: Który z dotychczasowych pojedynków w GROMDZIE był dla pana najtrudniejszy?
Artur „BICEK” Kubiak: Pod względem psychologicznym ostatni z Dominikiem „Spejsonem” Waluchem, z którym zmierzyłem się na gali nr 18. Chodziło o dedykowanie walki chłopakowi, który zmarł wskutek nieszczęśliwego wypadku. Odczuwałem dużą presję, bo co innego zwyciężyć w takim pojedynku, a co innego przegrać. Na szczęście wygrałem w 1 rundzie.
Z kolei fizycznie najtrudniejsza była pierwsza walka, pod koniec 2023 roku, z Rafałem Stasiakiem. Wróciłem do sportu po kilkuletniej przerwie, ale jeszcze nie byłem w super formie, a tymczasem miałem się zmierzyć z ogromnej postury „Tatą”. Przerażał sam jego wygląd. Poradziłem sobie z nim na początku 2 rundy.
Rok temu wygrał pan turniej podczas GROMDY 16, pokonując Krzysztofa „Paczka” Paczkowskiego i w finale Dominika „Suchego” Sucheckiego.
Ale to wciąż nie były mega ciężkie i krwawe potyczki… Jestem przekonany, że doczekam się takiej w piątek, 7 marca w Pionkach.
Same zwycięstwa na koncie, to pomaga, mobilizuje? Czy jest coraz większy stres, a może też odpowiedzialność za rekord?
Faktycznie, początkowo rekord bez porażki dodawał sportowej energii. Każde kolejne zwycięstwo sprawia, że pojawią się nowe możliwości, otwierają drzwi, lecz działają też w drugą stronę… Z doświadczenia wiem, że można mieć dyspozycję sztos, ale kamery, presja, różne myśli w głowie sprawiają, że z formy 100-procentowej po wejściu do ringu zostaje 30 proc.
W piątek zmierzy się pan z góralem z Zakopanego „Mario”. Co o nim wiadomo?
Sprawności mogłoby mu pozazdrościć wielu 18-latków. Atuty mamy podobne: siła, masa, szybkość. Wady? Najstarszy GROMDZIADZ nie ma ich. Wraz z wiekiem jest coraz lepszy. W mojej opinii powinien być w pierwszej „5” rankingu, a nie ma go w „10”.
Jakie znaczenie ma analizowanie rywali?
Z pewnością dużo większe w boksie i kickboxingu niż walkach na gołe pięści. Oczywiście, przejrzałem walki Mario na GROMDZIE, ale trudno cokolwiek planować. Zazwyczaj jest tak, że ten, który pierwszy czysto trafi, ma już dużo łatwiej i jest krok bliżej zwycięstwa. W bokserskich rękawicach walczy się inaczej, można się zasłonić, poczekać, przyjąć cios bądź skontrować, niekiedy przeczekać.
Liczył pan na walkę z Mario, a może z kimś innym?
Miałem nadzieję na bitkę z Mario, ale we wrześniu 2024 roku. Dalibyśmy wtedy fantastyczne widowisko, które dostałoby medialnego rozgłosu. Pół roku później chciałem kogoś z absolutnej czołówki. Dzisiaj zwycięstwo Mario z Bickiem daje sporo temu pierwszemu, a mnie już tak niespecjalnie. Przecież nie awansuję w rankingu po takiej wygranej, nawet w super stylu. Mierzyłem w Scarface’a, Piaska, może w Chacię.
Zapewne takie walki są możliwe w niedługiej perspektywie.
Wydaje się, że najcięższym rywalem byłby Piasek, bardzo inteligentny, mega szybki zawodnik. Ma czym uderzyć. Nic nie ujmuję Scafrace’owi, ale z nim byłoby 50 na 50. Potrzebuję walki życia, by piąć się w rankingu.
Jaki cel wyznaczył pan sobie w GROMDZIE?
Kocham sporty walki, walczyłem w kickboxingu full contact, potem w boksie zawodowym m.in. z młodzieżowym mistrzem olimpijskim Niemcem Kadiru. Na zgrupowaniach kickboxerskiej kadry narodowej sprawdzaliśmy się wspólnie z Mateuszem Don Diego Kubiszynem…
Teraz jestem w GROMDZIE, w której liczą się umiejętności i głowa. To właśnie głową się wygrywa. Balboa czy Goat są lepsi od Don Diego, ale ich głowy nie wytrzymywały. Natomiast Kubiszyn, sportowiec z krwi i kości, jest silne mentalnie i wygrywał z łobuzami, chuliganami, „charakternymi” itd, itp.
Marzenia na przypadające w tym roku 40 urodziny?
Chciałbym zajść jak najdalej w GROMDZIE, choć jak już powiedziałem moja druga się wydłużyła. Mógłbym już być w „5”, ale jeszcze jestem poza nią. Szkoda, że nie zmierzymy się ze Scarface’em, bo on jest dwa okienka wyżej. Ale poczekam na swoją szansę.
Mam swój team i wspólnie dążymy do celu z: prowadzącymi treningi bokserskie Norbertem Norasem OWS BRONX Boxing Team i treningi motoryczne Michaliną Walkowiak oraz fizjoterapeutą Rafałem Stefańskim.
Finał Don Diego vs Słomka?
To jest sport, więc stawiam na Kubę Słomkę.
Transmisję GROMDA 20 obejrzysz za darmo w PPV! Wystarczy, że zastosujesz się do kilku poniższych kroków:
1️⃣ Załóż konto w FORTUNIE – KLIKAJĄC TUTAJ – koniecznie z tego linku promocyjnego!
2️⃣ Zaznacz zgody marketingowe i wpłać pierwszy depozyt.
3️⃣ Obstaw zakład za 20 PLN na galę GROMDA 20 np. walkę Don Diego vs Słomka. Po spełnieniu warunków, otrzymasz kod PPV!

Źródło: Informacja prasowa.