Atak Denisa Labrygi był ukartowany? Natan Marcoń uderzył w FAME i ochronę [WIDEO]

Natan Marcoń znany jest z tego, iż nie uznaje żadnych świętości i potrafi wbijać szpile zarówno w oponentów, jak i w swojego pracodawcę i wszystkich dookoła. Tym razem ujawnił, co usłyszał chwilę przed atakiem Denisa Labrygi.

Ostatnie tygodnie w świecie polskich sportów walki opierały się głównie na debacie o i wokół Mariusza Pudzianowskiego. Były strongman mocno łączony był z transferem do freak fightów, na co Martin Lewandowski reagował mówiąc, że prywatnie dla niego „będzie to uszczerbek”. Szef KSW może jednak spać spokojnie.

„Pudzian”, choć zaczepiał Natana Marconia i Adriana Ciosa w dzień konferencji FAME 25, nie pojawił się na wspomnianym programie. Wielu spodziewało się, że zmierzy się on z tą dwójką w pojedynku 2 vs. 1. Jego miejsce jednak zajął Denis Labryga, co było zaskoczeniem dla kibiców… oraz samych „Good Boysów”.

Natan Marcoń z poważnymi zarzutami do FAME

Głogowianin tuż po wywołaniu na panel rzucił się w stronę „Krakena”. Przed kamerami doszło do wielkiej awantury i ochrona nie mogła uspokoić zawodników. Ostatecznie w ruch poszedł gaz pieprzowy i cała konferencja została przerwana. Niedługo po tym Marcoń opublikował rozemocjonowane wideo, w którym zarzekał się, iż nie miał pojęcia o zmianie rywala.

Niedługo później, a dokładnie wczoraj, na youtube’owym kanale Natana pojawiło się wideo, w którym „Good Boys” ogłosili rezygnację z walki na FAME 25. To jednak nie wszystkie rewelacje, które freak fighter przekazał.

Marcoń postanowił uderzyć w federację twierdząc, że atak Denisa Labrygi był zaplanowany celem wzbudzenia zainteresowania pojedynkiem. Natan twierdzi, że ochrona o wszystkim wiedziała, a nawet ostrzegła tuż przed wejściem Głogowianina:

Masz pięć sekund. Wykorzystaj to – miał usłyszeć „Kraken”. Nikt jednak nie zdawał sobie sprawy, iż “Good Boysi” również byli przygotowani i zabrali ze sobą gaz, którego użyli w obronie własnej.