Artur Szpilka po ostatniej porażce sprawdza się w roli trenera i na razie nie śpieszy się z powrotem do ringu. Pięściarz w przyszłości chciałby dać szansę młodym zawodnikom na zmianę swojego życia.
30 maja na gali w Rzeszowie pięściarz z Wieliczki zmierzył się z Łukaszem Różańskim i poniósł ciężką porażkę. Został znokautowany już w pierwszej rundzie po kilku nokdaunach. Szpilka przyznaje, że jego najważniejszym celem jest rewanż, jednak na ten moment nie czuje potrzeby powrotu na ring.
Pięściarz postanowił skupić się na pracy trenerskiej. Jakiś czas temu przy okazji gali EFM Show, na której wspierał Michała Materlę, w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim przyznał, że odpowiednie trzymanie gardy to element, na który najbardziej zwraca uwagę.
– Na razie trenuję ludzi, będę trenerem na KSW, mogę przekazać to, co w życiu robię najlepiej. Wiesz, co jest paradoksem tego wszystkiego? Wiesz, co ja ich uczę? Gardy, której nigdy nie trzymałem i zawsze zwracam na to uwagę.
– To jest dla mnie śmieszne, że ja zwracam uwagę, jak on tylko delikatnie rękę opuści. A wiesz, dlaczego tak jest? Dlatego, że ja wiem, jak to może się dla ciebie skończyć, bo to sam przeżyłem. Oni tego nie wiedzą. Mam nadzieję, że będą uczyć się na moim błędach, nie na swoich.
Szpila, który udzielił wywiadu kanałowi Koloseum, został zapytany o swoją trenerską przyszłość oraz o to, czy mistrzostwo świata podopiecznego byłoby w jakimś stopniu spełnieniem sportowych marzeń. Pięściarz przyznał, że wciąż nie wiadomo, jak potoczy się jego bokserska kariera, więc myślami nie wybiega tak daleko w przyszłość.
– Ciężko powiedzieć, bo nie analizuję tego z pozycji trenera, tylko jako zawodnik. Na pewno byłoby to… Co Bóg mi da, to ja sam nie wiem. Jestem na tyle młody, uważam, że nie rozbity, może troszeczkę zagubiony w tym wszystkim, nie wiem, może gdzieś nie pomyślałem. Może faktycznie problemy neurologiczne, że się prostuję. Jedno wiem na pewno. Co przede mną, tego nie wie nikt i dowiemy się w najbliższej przyszłości.
– Jak będzie możliwość trenowania dzieci i poczuję, że to jest to. Jak będę miał możliwość, już pomijając mistrza świata, ale wyprowadzić zawodnika, żeby zmienił swoje życie, zaczął legalnie zarabiać pieniądze, to, to będzie dla mnie ogromne szczęście. A czy on zdobędzie mistrzostwo świata, czy nie, po drodze to, co zdobędzie, doświadczenie, zobaczy świat, zobaczy Polskę, to będzie dla niego największe szczęście.
– Ja tak naprawdę najpierw widziałem, jak wygląda Polska, potem Europa, później świat. Mieszkałem 2,5 roku w Stanach, zobaczyłem kawał historii w boksie. Wychodziłem do walki o mistrzostwo świata, gdzie stał w ringu Mike Tyson, Evander Holyfield, Lennox Lewis. Michael Buffer wypowiadał moje nazwisko. Ja ze łzami w oczach. To są niezapomniane chwile – wspomina Szpilka.
Źródło: YouTube
- Prezes FEN odpowiedział Rębeckiemu! „Budowaliśmy jego wielkość” [WIDEO]
- Federacja organizuje spotkanie z zawodnikami gali FAME 23!
- Tomasz Narkun wróci do KSW? „Trochę biję się z myślami, bo…”
- Definitywny koniec? Okniński szczerze o współpracy z Ferrarim [VIDEO]
- Chuzhigaev z kolejną szpilą w Narkuna! Dojdzie do rewanżu w KSW?