Kasjusz Życiński skomentował w ostrych słowach wypowiedź Arkadiusza Tańculi na swój temat. Zawodnik Fame MMA odpowiedział włodarzowi Prime MMA i panowie spotkali się, by wszystko wyjaśnić.
W ostatnim odcinku programu „Szalony Tańucla” został poruszony temat „Don Kasjo”. Zdaniem Arkadiusza freak fighter zarabia w PRIME o wiele gorzej niż w FAME. Jego zdaniem operacja łokcia, którą niedawno przeszedł Życiński jest wynikiem tego, że jak najszybciej chce on wrócić do walk.
– Może być tak, że przed nami jest już trzecia edycja PRIME i Kasjusz nie zarobił tyle pieniędzy, ile zarobiłby w FAME MMA. Teraz znowu ma się zacząć bić, dlatego naprawia łokieć. Dzięki temu więcej zarobi. Bez FAME to już nie jest ten sam „Don Kasjo”. Wiem jakie przelewy robi federacja FAME i wiem, że Kasjusz w PRIME nie zarobi nawet połowy tego, co mógłby zarobić w swojej poprzedniej federacji.
Życiński, jak zwykle w takich przypadkach skomentował słowa Tańculi. Powiedział, że nie leczy się po to by walczyć, a by móc bez najmniejszego problemu wykonywać wszystkie czynności życiowe. Przy okazji nie zabrakło też wspomnienia kwestii sterydów.
– Tak, jak Arek cię lubię, tak dawno tak idiotycznych rzeczy nie słyszałem od kogokolwiek. “Musisz walczyć, to musisz zoperować łokcie”… Nie, no. Ludzie przeważnie chcą być sprawni, nie? Nie wiem, jak ty masz. Może wp***lałeś te różne specyfiki, bo miałeś wy***ane na zdrowie, ale to u mnie tak nie jest.
Arkadiusz Tańcula odpowiada!
Tańcula szybko odpowiedział „Don Kasjo”. Freak fighter, który stoczył niedawno dwa pojedynki na Fame MMA 15, podkreślił, że całkowicie rozumie powody zdecydowania się na operację przez Życińskiego oraz, że został źle zrozumiany.
– Kasjusz, kochany mój… Słuchaj, no oczywiście, że trzeba być idiotą skończonym, jak gdyby ktoś myślał, że robisz ten łokieć po to, żeby się bić. Absolutnie, stary! W życiu tak nie pomyślałem nawet. Jeżeli coś cię boli, przeszkadza, powoduje dysfunkcję życiową, to oczywiście, że trzeba to zrobić! Po to właśnie, żebyś mógł sobie konia – wspomnianego – zwalić. Absolutnie nie mam nic do tego.
– Chodzi mi o taką rozmowę, która była między wami, pracownikami Prime MMA. Powiedziałeś, że „OK, zrobię łokieć i będę się mógł bić”.
Aktor znany z serialu Lombard. Życie pod zastaw dodał też, że wszystko zostanie wspomniane na kanale „Szalony Tańcula”. Podkreślił jednak, że od czasu odejścia z Fame MMA, Kasjusz stracił trochę z tego, co przyciągało kibiców do jego osoby.
– Wiem, że jest ci ciężko to przyjąć do siebie, że razem z Famem stanowiliście pewnego rodzaju synergię. „Kasjo” i Fame to było: WOW! Roz***dol na każdej konferencji i na każdej gali! To było coś. Teraz w swojej federacji jesteś troszeczkę… nijaki. I tu absolutnie, stary, ja ci nie chcę dogryzać, czy ci tego nie mówię, żeby ci szpileczkę wbić. Tylko po prostu stwierdzam, jak jest.
– Prowadzę kanał commentary, więc opowiadam, jak jest. Możesz się z tym zgodzić, nie musisz. Ale myślę, że większość ludzi, którzy widzieli ciebie w Famie i oglądają teraz w Primie potwierdzą, co mówię.
– Ty mówisz, że ja bez Murańskich jestem nikim. Stary, ja cały czas byłem nikim! Bo ja się jeszcze nie zacząłem, mój drogi. A ty? Już się chyba skończyłeś… Chociaż trzymam kciuki, żeby tak nie było!
Arkadiusz Tańcula wrzucił także wideo na Instastories, na którym wspólnie z „Don Kasjo” jechał samochodem. Panowie ewidentnie byli w dobrym humorze i ewidentnie całą sprawę sobie wyjaśnili. Wkrótce okaże się natomiast, co przyniesie najbliższy odcinek „Szalonego Tańculi”.