Ankalaev przegra z Pereirą przez własną głupotę? Były mistrz typuje walkę o pas UFC
Michael Bisping przyznał, że Magoemd Ankalaev mógłby zostać mistrzem UFC w walce z Alexem Pereirą. Tak się jednak nie stanie.
Dagestańczyk od dawien dawna pozostaje na fali zwycięstw, ale wciąż czeka na kolejną szansę walki o pas. Jedyną Ankalaev otrzymał, gdy przed kilkoma laty Jiri Prochazka zawakował tytuł w wyniku kontuzji. Rosjanin zmierzył się z Janem Błachowiczem, a tamto starcie zakończyło się nikogo niesatysfakcjonującym remisem.
Styl Magomeda Ankalaeva nie każdemu przypada do gustu, jednak ciężko wskazać kogokolwiek innego z rankingu, kto bardziej obecnie zasługuje na title shota. Alex Pereira zbywał sugestie, jakoby miał się obawiać zapasów Dagestańczyka. Ten z kolei zapowiadał, że nie będzie z nich korzystał. Rosjanin wierzy, że ma w rękach wystarczająco dużo siły, by znokautować „Poatana”.
Bisping o walce Anakaleva z Pereirą
Choć Alex Pereira sugerował, że UFC ma już na niego plan, który nie obejmuje Magomeda Ankalaeva nie można wykluczać, że wszystko to jest jedynie medialną gierką Brazylijczyka.
Zapytany o to starcie Michael Bisping przytoczył ostatnich oponentów „Poatana”. Komentator UFC podkreślił atuty Dagestańczyka, ale jego zdaniem Ankalaev uprze się przy swoim postanowieniu. Nie skorzysta z zapasów, czym – niczym w znanym memie – wsadzi kij w szprychy roweru, na którym sam jedzie.
– Kiedy spojrzysz na niektórych fighterów, których pokonał Pereira: Khalil Rountree Jr., Jiri Prochazka… To świetni wojownicy, bardzo, bardzo mocni, ale mają pewne braki. – powiedział Bisping dla TNT Sports. – Magomed Ankalaev jest znacznie większy od tych facetów. Jest gigantyczny jak na swoją wagę, no i oczywiście pochodzi z Dagestanu.
– Nie ma zapasów w stylu Khabiba, ale wie, jak je wykorzystać. Mówi otwarcie, że nie będzie z nich korzystał. Gdyby jednak poszedł w zapasy, skupił wokół nich swój game plan, to widzę Magomeda Ankalaeva jako mistrza… ale tego nie zrobi. Wyjdzie, pójdzie na wymianę i skończy znokautowany. Alex Pereira pozostanie na tronie.
Choćby Alex Pereira zapierał się nogami i rękoma przed tym, że nie obawia się zapasów Magomeda Ankalaeva, to ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której zdołałby przechytrzyć dagestańskiego wojownika. Rosjanin wywodzi się z sambo, toteż ma lata doświadczenia w sportach chwytanych… Niemniej by obalić musiałby skrócić dystans – a tam na pewno czyhałby na niego firmowy lewy sierp „Poatana”.