Konflikt pomiędzy Aljamainem Sterlingiem, a Petrem Yanem narasta z każdym dniem. Fighterzy mieli zmierzyć się w rewanżu z UFC 259 na pay-per-view w Abu Dhabi, jednak pojedynek musiał zostać przełożony w czasie. „Funk Master” tymczasem ma już szczerze dość „No Mercy”.
Niefortunna seria zdarzeń
Aljamain Sterling miał się pierwotnie stawić na UFC 267, jednak ze względów zdrowotnych był zmuszony wycofać się z pojedynku. Wobec tego nie dojdzie do jego pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego przeciwko fighterowi, któremu pas odebrał – Petrowi Yanowi. Rosjanin sam jest sobie winien straty, bo walka na UFC 259 skończyła się po jego dyskwalifikacji z powodu nielegalnego kopnięcia.
Petr Yan ostro zareagował na – jak sam nazwał – ucieczkę championa. Wyzwał też przy okazji kogokolwiek, kto zasługuje na walkę o pas. Ostatecznie największa federacja MMA postawiła na ten sam zabieg, który został zastosowany w przypadku UFC 265. „No Mercy” zmierzy się z Corym Sandhagenem o tymczasowy tytuł mistrzowski dywizji koguciej.
Ciężki konflikt
Wydaje się jednak, że „Funk Master” ma już dość zaczepek Rosjanina. Fighterzy od dawna wymieniają się nieuprzejmościami na Twitterze, a Aljamain Sterling goszcząc w The MMA Hour zapowiedział, że Petr Yan może od niego liczyć na starego, dobrego stocktoński liścia.
– Może se mówić co chce. Wrzucał jakiś czas temu jakieś g*wno ze mną i moją narzeczoną. Nie wiem, czy chciał być śmieszny. Wychodzę ze swoją kobietą, ale czy wrzucam coś z twoją partnerką albo dziećmi, bo wycofałeś się z walki? Myślę, że kawał ch*ja z niego. Bedę z nim walczył, ale w odpowiednim momencie sprzedam mu liścia, który wypier*oli go z butów.
Sterling nie tylko odczuwa zmęczenie komentarzami Yana, lecz także coraz bardziej denerwują go ubliżenia ze strony fanów z powodu wycofania się z walki na UFC 267. Można to zrozumieć zważywszy na fakt, iż to sztab lekarski największej organizacji MMA nie zgodzili się na jego występ. „Funk Master” przypomniał także wszystkim, że Petr Yan jako pierwszy wycofał się z pojedynku, gdy po raz pierwszy mieli zmierzyć się o pas mistrzowski.
– Wszyscy zapomnieli już, że Yan wycofał się z naszego pierwszego zaplanowanego spotkania. Mówił, że miał cofniętą wizę. Nie było w tym żadnej kontuzji. Jak dla mnie, brak pełnej sprawności fizycznej jest całkiem logicznym powodem do odpuszczenia. Nie chciałem być pierwszą osobą, która zdobyła pas przez dyskwalifikację, ani pierwszą osobą, która doznałaby paraliżu w oktagonie.
Źródło: MMA Fighting, MMA Hour