Alan Kwieciński myśli, że Marcin Różalski zaproponował mu pojedynek… „Jestem na TAK. Dla mnie niesamowite wyzwanie”

Ponownie powraca temat Alana Kwiecińskiego. Zawodnik Fame MMA przyznał, że jest zainteresowany walką z Marcinem Różalskim, mimo że ten nie zaproponował mu żadnego pojedynku.

O Kwiecińskim zrobiło się głośno jakiś czas temu, kiedy na Instagramie pojawiło się nagranie, na którym chce zamknąć psa w grillu. Na zawodnika spadła fala krytyki, jednak ten nic sobie z tego nie robił, tłumacząc, że był to jedynie żart, a psu nic się nie stało.

Zachowanie Kwiecińskiego mocno nie spodobało się środowisku MMA. Między innymi głos zabrał Cezary Oleksiejczuk, który zapewnił, że nie odpuści takich patologicznych zachowań:

Od zawsze wiedziałem, że coś jest z tobą nie tak, ale bądź pewny, że jak dojdzie do naszej walki, to oprócz tego, że dostaniesz wpier…ol to po walce tez Ci zrobię tak samo, jak Ty zrobiłeś biednemu pieskowi. Z racji tego ze sam prowadzę gospodarstwo i mam masę zwierząt, o które muszę dbać, to nie pozwolę na takie patologiczne zachowania. Zawsze mówiłem, jak jest i tym razem robię to samo. Jak widać, pomysł z „wyjaśnianiem” frików był bardzo trafiony, chore zachowania powinny mieć konsekwencje zawsze i wszędzie. Do zobaczenia w klatce Część wypłaty z walki zostanie przekazana dla schroniska z pieskami – napisał na Instagramie.

Głos zabrał również Marcin Różalski. Fighter poruszył kwestię Kwiecińskiego, kiedy z kanałem Olimp Sport Nutrition rozmawiał o freak fightach.

To jest dzisiaj wyznacznik. Nie umiejętności sportowe, tylko zasięgi. No jeden błazen k*rwa wsadził psa na grilla. Sobie zrobił taki k*rwa żarcik nie… Nie był gorący, ale sama scena żartu… Najgorsze wiesz, co jest? Najgorszy jest taki pierdolony żarcik, jak ktoś robi z siebie wielkiego elokwencika i takiego wiesz przyjaciela zwierząt. To jest słabe, ale ludzie to oglądają, mówią i robi się przez to kocioł. No i powstaje.

Na Instagramie Kwiecińskiego pojawiła się odpowiedź skierowana do Marcina Różalskiego. Zawodnik Fame MMA nie zauważył nawet, że odpowiada na słowa nie tego zawodnika…

Miałem się odnieść, więc się odnoszę do słów Marcina. Tak więc, jak najbardziej jestem na TAK, jeśli chodzi o walkę z Tobą. Dla mnie niesamowite wyzwanie. Jak z takiego głupiego żartu ma wyjść fajna inicjatywa, to zróbmy to. Ja również część wypłaty przekazuję na schronisko. Jak to powiedziałeś, mam nadzieję „Do zobaczenia w klatce” – napisał Kwieciński, który najwyraźniej wypowiedź Oleksiejczuka wziął za słowa Różala.

Fot. Instagram

Źródło: Instagram