Adrian Bartosiński zaczepia Muslima Tulshaeva. Ponownie wykorzystał klasyka polskiej komedii

Adrian Bartosiński w typowy dla siebie sposób rozpoczął grę psychologiczną z najbliższym rywalem. Po raz kolejny sięgnął po kultową scenę z polskiego klasyka – filmu „Kiler”.

Niepokonany mistrz wagi półśredniej KSW, Adrian Bartosiński, wciąż pozostaje jedną z największych gwiazd organizacji. Po kapitalnym występie przeciwko Andrzejowi Grzebykowi jego pozycja w hierarchii tylko się umocniła. Walka wieczoru gali KSW 105 była pełna emocji – już w pierwszej rundzie „Bartos” doznał kontuzji bicepsa, przez co przez resztę pojedynku musiał radzić sobie z ograniczoną sprawnością jednej ręki. Mimo to zwyciężył jednogłośnie na punkty, po raz drugi pokonując Grzebyka.

Starcie to przez wielu ekspertów i fanów zostało okrzyknięte jednym z najlepszych pojedynków w historii federacji. Teraz mistrz stanie przed kolejnym wyzwaniem – podczas XTB KSW 113 w Łodzi zmierzy się z niepokonanym w organizacji Muslimem Tulshaevem. Czeczen, który trenuje w Niemczech, efektownie przebijał się przez szeregi półśrednich, a dzięki nokautowi na „Double Champie” wywalczył sobie prawo do walki o pas.

Adrian Bartosiński zaczyna medialną grę z Tulshaevem

Tulshaev już od kilku tygodni podgrzewa atmosferę w mediach społecznościowych, kierując zaczepki w stronę mistrza. Bartosiński, który dotąd odpowiadał z humorem i dystansem, tym razem sam przeszedł do ofensywy.

Na swoim profilu w serwisie X (dawniej Twitter) opublikował przeróbkę kultowej sceny z filmu „Kiler” Juliusza Machulskiego, w której pojawiają się postaci komisarza Ryby i „Wąskiego”. W wersji „Bartosa” to właśnie on wciela się w policjanta, dając jasno do zrozumienia, kto w tej historii ma kontrolę.

– A ty wiesz, że ja mogę…? – podpisał wymownie nagranie Bartosiński.

Dla kibiców to kolejny przykład, że mistrz KSW nie tylko błyszczy w klatce, ale też potrafi skutecznie prowadzić grę medialną przed wielkim starciem.