UFC

Szczere wyznanie byłego mistrza UFC. Otwarcie opowiedział o problemach mentalnych

Były mistrz wagi średniej UFC po raz kolejny otworzył się przed fanami. Sean Strickland wyznał, że w ostatnim czasie czuje, jakby miał stanowić zagrożenie dla innych.

Amerykanin znany jest z mówienia tego, co mu ślina na język przyniesie. Strickland niejednokrotnie wywoływał ogromne poruszenie w social mediach swoimi wypowiedziami na różne tematy. Niejednokrotnie też przez to „Tarzan” kończył z banami w social mediach.

Największy rozgłos Sean Strickland zdobył jednak seryjnymi zwycięstwami w oktagonie, które doprowadziły go do mistrzostwa organizacji. Nie zmieniło to jego podejścia do życia i tego, co robi poza walkami.

Amerykanin i jego wypowiedzi nie każdemu się podobają. Strickland nie boi się jednak otwartych wyznań i na takie zdecydował się ostatnio w jednym z ostatnich postów.

Zawsze walczę ze swoimi demonami, czasem wygrywam, czasem przegrywam. W ubiegłym tygodniu niestety z nimi przegrałem. Rozumiem, że wielu z moich fanów ma podobne problemy. Chciałem wam tylko przypomnieć, że nie jesteście z tym wszystkim sami… – napisał były mistrz.

Sprawdź!  Makhachev wbija szpilkę w Poiriera! Nazwał go "wiecznym pretendentem"

W poście zamieścił dłuższe nagranie, w którym wyjaśnił swoje słowa i to, co ostatnio działo się w jego życiu.

– Mam wrażenie, że przez cały tydzień mi odp…dalało. Wszedłem na Twittera i wypisywałem głupoty. Pewnego dnia się obudziłem i powiedziałem mojej dziewczynie: nie powinno mnie być na świecie, stanowię zagrożenie dla ludzi. Mam wszystko czego chciałem, jestem sławny i bogaty, a mimo to wciąż jestem niestabilny mentalnie. Często miewam momenty, w których się zatracam i chciałbym po prostu spalić wszystko na tym świecie w cholerę.

Czasem chciałbym stracić to wszystko, co mam tylko po to, żeby później odgryźć się i wyżyć na ludziach. Moi fani – w dziwny sposób staliśmy się rodziną. Tak, jesteście dla mnie jak rodzina, bo dzielę się z wami swoimi problemami, a wy piszecie do mnie, kiedy coś jest nie tak i w waszych życiach źle się dzieje. Kiedy mija tydzień niewiele z niego pamiętam, myślę sobie, że moje życie jest bardzo ciężkie. Po prostu zmagam się z tym g…wnem, ale wszystko będzie dobrze. Będę trenował i ranił moich kolegów na sparingach. Ja niby mam wszystko, a wciąż mam wiele problemów. Dlatego z czymkolwiek się zmagacie, mam nadzieję, że poczujecie się lepiej. Życzę wam wszystkiego dobrego.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.