Dariusz Michalczewski przed GROMDA 12: „Kiedyś ważyliśmy słowa. Dzisiaj im głupszy, tym lepszy. Im coś głupszego zrobi, tym ma większą oglądalność”
Kolejna legenda polskich sportów walki zabrała głos przed nadchodzącą galą GROMDY. Tym razem wypowiedział się były mistrz świata Dariusz „Tiger” Michalczewski.
Już 3 marca zobaczymy kolejne brutalne walki na gołe pięści. Tym razem GROMDA 12 odbędzie się w klimacie „Osiedla Lat ’90”. W zapowiedziach wydarzenia dawne czasy wspominali m.in. ikona kick-boxingu Łukasz Jarosz, były mistrz KSW Marcin Różalski czy też raper „Peja”.
W najbliższy piątek ponownie dojdzie do krwawego turnieju oraz superfightów. Federacja zakontraktowała mocnych fighterów także z zagranicy. W ringu GROMDY zobaczymy m.in. gwiazdę KOTS Simona „The Savage” Henriksena czy potężnego „Kofi Kinga”, który zapowiedział, że przetestuje zawodników z Polski.
-> Kliknij w baner i oglądaj GROMDA 12 na żywo
Dariusz Michalczewski przed GROMDA 12
W najnowszym materiale promującym wydarzenie możemy posłuchać rozmowy z Dariuszem Michalczewskim, byłym mistrzem świata WBO, WBA i IBF, który zwyciężył 48 z 50 zawodowych walk.
Porównał dzisiejsze czasy, do swojej młodości i krytycznie odniósł się m.in. do temat freak fightów, w których zawodnicy znacznie więcej mówią, niż robią. Podczas konferencji rzucają duże zapowiedzi tego, co zrobią w klatce, a niejednokrotnie okazuje się, że nie posiadają żadnych umiejętności.
– Jak ja bym kogoś wyzywał, że zarąbię, spalę i tak dalej, a później: „Ała, ała”, to bym się na ulicy nie pokazał. Wtedy były takie zasady, że ludzie cię palcami wytykali. Dzisiaj hejtują i tak dalej, ale czasami jest tak, że im więcej hejtu, tym jesteś bardziej znany.
– Kiedyś były zasady inne, ważyliśmy słowa na każdej konferencji. Już jako mistrz świata ważyłem słowa, żeby za dużo nie powiedzieć, bo dawałeś sobie dodatkowe obciążenie psychiczne. Ja z tym też walczyłem. Nie świrowałem, że cię zarobię. Byłem aż za skromny, ale to nauka pierwszych trenerów.
– Tutaj to jest mało ambitne. Każdy to może zrobić. Zdarzają się artyści w cudzysłowie, że wszystko przegrywają, ale mają sukces lajków. To się dzisiaj liczy. (…) Dzisiaj im ktoś głupszego coś powie, tym jest bardziej oglądany. Zawsze był tak, że dobro przebijało się bardzo słabo. (…) Dzisiaj ten świat jest brutalny, im głupszy, tym lepszy, im ktoś głupszego coś zrobi, tym ma większą oglądalność.