Arman Tsarukyan z kolejną szpilką wbitą w Ilię Topurię: On udaje!

Arman Tsarukyan raz jeszcze uderzył w Ilię Topurię. Tym razem reprezentujący Armenię Rosjanin wytknął „El Matadorowi” okłamywanie publiki w temacie swojego statusu majątkowego.
Niekwestionowany i niepokonany mistrz wagi lekkiej migrował do tej dywizji przed kilkoma miesiącami. Notując nokaut za nokautem i sięgnąwszy po tytuł kategorii piórkowej Ilia Topuria nie miał już za wiele wyzwań na horyzoncie. Popularny „El Matador” i tak zapisał się w historii, jako wygrany pojedynków z legendami w osobach Alexandra Volkanovskiego oraz Maxa Hollowaya.
Choć hiszpański Gruzin liczył na konfrontację z Islamem Makhachevem, musiał obejść się smakiem. Dagestańczyk zawakował pas wagi lekkiej i sam niebawem przystąpi do starcia o kolejne mistrzostwo UFC. Na brak pretendentów Ilia Topuria narzekać jednak nie może, a jeden z nich ochoczo podszczypuje go w mediach.
Arman Tsarukyan z kolejną szpilką wbitą w Ilię Topurię
Numer jeden rankingu dywizji lekkiej, Arman Tsarukyan, od dawna domaga się title shota. W styczniu o pas miał walczyć z Makhachevem, ale wycofał się w ostatniej chwili z powodu urazu. O ile jego notowania drastycznie spadły, o tyle popularny „Ahalkalakets” wciąż znajduje się blisko starcia z mistrzem.
Sam też stara się jak może, by opinia publiczna o nim nie zapomniała. Tsarukyan w rozmowie ze Sport24 podważył status majątkowy Topurii:
– On próbuje sprawić, by wyglądało na to, że jest niesamowicie bogaty. A ja myślę, że w rzeczywistości on korzysta z popularnych linii lotniczych. On nie zarabia takich pieniędzy, by mógł sobie pozwolić na loty prywatnymi samolotami z USA do Europy, czy do Gruzji. Nawet jakby zarobił 2-3 miliony dolarów, to cena jednego takiego przelotu wynosi 400-500 tysięcy dolarów – powiedział Arman.
Ewentualny pojedynek Tsarukyana z Topurią zapowiada się na elektryzującą konfrontację nie tylko w oktagonie, lecz także poza nim. Komentatorzy zwracali już uwagę, iż będzie to bodaj pierwsza sytuacja, gdy do klatki wejdzie dwóch zawodników, którzy swego życia nie opierają wyłącznie na walkach. Obaj bowiem mogą się pochwalić sporym zapleczem finansowym swych rodzin… Choć, jak widać powyżej, Arman uważa, iż „El Matador” stwarza jedynie takowy wizerunek.