Załęcki reaguje na zarzuty Don Kasjo: Wy*bali go z PRIME’u, trzeba zaczepić Deniska… [WIDEO]

Denis Załęcki ustosunkował się do zarzutów Kasjusza Życińskiego skierowanych pod jego adresem.
Obaj freak fighterzy na język nie chorują, a ich konflikt trwa od dawna. Końca sporu bynajmniej nie widać, a niejednokrotnie wydawało się, że panowie zostaną ze sobą zestawieni. Przed kilkoma dniami doszło do kolejnego wzniecenia ognia, czego autorem był popularny „Don Kasjo”.
Życiński opublikował na swoim Instagramie storkę, w której zaatakował Denisa Załęckiego. Zdaniem samozwańczego „Króla”, torunianin maczał palce w aresztowaniu „Wielkiego Bu”:
– Tak zamiękka dziw*a z Torunia sprzedała Wielkiego Bu! Śmieć zagania wszystko i wszystkich na prokuraturze. Wielki toruński git, a sprzedaje dobrych chłopaków by nie iść tam, gdzie by go życia prawdziwego nauczyli, skoro ojciec nie dał rady i wypuścił na świat takiego śmiecia bez żadnych wartości! Wszystko dla pieniędzy. Resztki g*wna z ust tego swojego szlaufa już dojadał za hajs – napisał agresywnie Życiński.
Denis Załęcki reaguje na zarzuty Don Kasjo
O ile Denis Załęcki nie odniósł się do wpisu Kasjusza pod swoim adresem w mediach społecznościowych, o tyle słowa Życińskiego przytoczone mu zostały podczas wywiadu dla Fansportu TV. Michał Tuszyński, który rozmawiał z „Bad Boyem”, zwrócił uwagę na to, jak wiele się w tym kryje. Z jednej strony „Don Kasjo” uderzył ponownie w medialnego oponenta, z drugiej nawiązał do innego konfliktu Denisa, a przy tym wszystkim uderzył w zasady, którymi kierować ma się Załęcki.
– Co ma piernik do wiatraka… – powiedział Denis odnosząc się do wielowątkowości sytuacji. – Niech pokaże papier, albo coś. To jest takie gadanie bez sensu, pod publiczkę.
Torunianin oczywiście doskonale zdaje sobie sprawę, po co i dlaczego „Don Kasjo” akurat w tym momencie obrał go na celownik.
– No co? No chłop szuka walki. Wy*bali go z PRIME’u, nie ma co zarabiać. Siedzi, kręci te k…syna, ch*ja zarabia pewnie. No i szuka pewnie waleczki. A wiadomo, trzeba Deniska zaczepić, bo „Denis=zasięg”. Pewnie jakaś federacja by chciała to zrobić…
– To jest leszcz, to jest leszcz. On by się tylko chciał się bić w dużych rękawicach… ale widzisz. Jak ja mam walczyć z takimi k*wami, dostanie w pysk, znowu mnie wyp*dolą, znowu będzie hejt… I tak się to skończy.