Paddy Pimblett o walce wieczoru UFC 318: „To jego ręka pójdzie w górę”

Jeden z pretendentów wagi lekkiej UFC, Paddy Pimblett, skomentował walkę wieczoru najbliższej numerowanej gali federacji.
Podczas UFC 318 w Nowym Orleanie końca dobiegnie bogata kariera Dustina Poiriera. Popularny „The Diamond” to jeden z najbardziej uwielbianych fighterów w całej organizacji. Choć nigdy nie udało mu się sięgnąć po pełnoprawny tyuł wagi lekkiej, to może się pochwalić mistrzostwem tymczasowym.
Ze sceny może zaś zejść ze sztucznym czempionatem. W rodzinnym mieście zmierzy się bowiem z Maxem Hollowayem, który na szali postawi pas Baddest MotherF*cker. Hawajczyk dwukrotnie w przeszłości przegrywał z weteranem oktagonu, ale tym razem wyjdzie w roli faworyta – choć niewielkiego.
Wszystkie walki UFC 318 obstawisz na stronie i w aplikacji FORTUNA Nowi użytkownicy pierwszy zakład obstawią bez ryzyka do 100 zł, a na start otrzymają darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
Paddy Pimblett o walce wieczoru UFC 318
W temacie main eventu UFC 318 wypowiedział się Paddy Pimblett na łamach podcastu Verse Us. Brytyjczyk zauważył, że przegrana z Amerykaninem będzie bolesną. Poirier stanie się bowiem kolejnym po Volkanovskim zawodnikiem, który ma aż trzy zwycięstwa nad „Błogosławionym”.
Jednocześnie jednak „The Baddy” spodziewa się, iż Max Holloway wyjdzie zmotywowany i to na tyle, by to jego ręka po walce poszła w górę.
– Trudne będzie dla Hollowaya do przyjęcia, jeśli w rekordzie będzie miał dwóch różnych zawodników, którzy pokonywali go po trzykroć. Widziałem niedawno, że mówił coś w stylu: „Wiele m odebrał. To z nim przegrałem po raz pierwszy, przerwał moją serię ośmiu, czy ilu tam, wygranych, więc ja mu odbiorę radość z ostatniej walki w karierze…”.
– Wydaje mi się, że Holloway wyjdzie bardzo zmotywowany. Przez to, mówiąc szczerze widzę scenariusz, w którym to jego ręka idzie w górę.