FIZOL nie szuka łatwej walki na GROMDA 21! „Chcę bić się z kimś bardzo mocnym”

Grzegorz Siwy wraca do gry. Popularny „Fizol” ponownie wstąpi do ringu GROMDY, gdzie będzie chciał wrócić na ścieżkę zwycięstw.
„Wolałbym walczyć z kimś z cudzoziemców. My, jako polscy wojownicy, nie damy sobie w kaszę dmuchać” – mówi Grzegorz „FIZOL” Siwy przed zaplanowaną na 30 maja galą GROMDA 21: POLSKA SIŁA. Transmisja na żywo w PPV na GROMDA.tv. Bilety dostępne na eBilet.
Walki GROMDA 21 obstawisz wyłącznie u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy pierwszy zakład obstawią bez ryzyka do 100 zł, a na start otrzymają darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
FIZOL: Wchodzę między liny i walczę do upadłego
Redakcja: W przyszły piątek GROMDA 21: POLSKA SIŁA, a zatem…
Grzegorz „FIZOL” Siwy: Udowodnimy swoją sportową wyższość nad zagranicznym rywalami. Jestem o tym przekonany. Polscy zawodnicy mają jaja, potrafią się bić i są najlepsi!
Wie Pan z kim zmierzy się w ringu GROMDY?
Myślę, że dowiem się w przeddzień gali, czyli na oficjalnym losowaniu. Wolałbym bić się z kimś z cudzoziemców, a nie z kolegą z Polski. Klimat GROMDY sprawia, że nie ma tutaj złej krwi, a wszyscy polscy zawodnicy dobrze się ze sobą dogadują. Dlatego lepiej byłoby nie walczyć z rodakiem, ale…
Teoretycznie, federacja ogłasza pański pojedynek z kimś z Polski?
No cóż, jestem gotowy! Biorę na klatę decyzję włodarzy, wchodzę między liny i walczę do upadłego.
Przed poprzednią galą typował Pan, że rywalem w rewanżu będzie Vasyl „HALYCH” Halych albo Paweł „GORILLA” Werszynin. Sprawdziła się pierwsza opcja.
Przede wszystkim chcę bić się z kimś bardzo mocnym, aby dostać się do najlepszej „10” rankingu GROMDY. Z pewnością walka z „GORILLĄ” należałaby do ciekawych i trudnych. Paweł ma większe ode mnie doświadczenie w tej federacji, lecz wiele elementów składa się na końcowe zwycięstwo.
Pan już raz wygrał z HALYCHEM, który teraz bije się z Bartłomiejem „BALBOA” Domalikiem. To oznacza, że FIZOL mógłby już walczyć w eliminatorze?
Jestem po przegranej walce, dlatego nie ma o czym mówić. Teraz trzeba odbudować się, a jedynym sposobem jest wygrana. A gdybym miał snuć plany na przyszłość, to tylko po sukcesie, a nie po porażce.
Były jakieś korzyści z drugiego starcia z VASYLEM?
Więcej zyskam z kimś innym… W tej walce zyskałem dużo doświadczenie, był materiał do wyciągnięcia wniosków. Popełniłem błędy w przygotowaniach, ale niczego nie ujmuję Vasylowi. Szkoda, że nie trafiłem na swoją najwyższą formę. W rewanżu zabrakło siły. Z perspektywy czasu wiem, że trzeba wypośrodkować. Bo czasem więcej nie znaczy wcale lepiej.
Nastąpiły zmiany w sztabie trenerskim?
Nie, cały czas pracuję z Radkiem Piechnikiem z Legion Team Tarnów i jestem zadowolony. Sztab robi co do niego należy, a ja po prostu pewne rzeczy biorę na siebie.
Najlepsze momenty w rewanżu z HALYCHEM?
Może i były, lecz nie ma co dyskutować. Od początku czułem, że nie mam takiej energii jakiej się spodziewałem. Po pierwszej rundzie ledwo stałem na nogach. A jak już raz trafiłem, to jednak nie było paliwa by podkręcić tempo.
Na koniec, bo wspomniał Pan o wnioskach. Najważniejsze ustalenia?
Przed walką 30 maja trenuję mniej, ale mądrzej. Niekiedy lepiej coś odpuścić niż przedobrzyć w przygotowaniach. Poza tym, jak mówiłem, potrzeba balansu między treningiem, życiem prywatnym, pracą zawodową.