Mateusz „Don Diego” Kubiszyn ma pomysł na kolejny pojedynek w świecie freak fightów. Nie unikający wyzwań mistrz GROMDY jest chętny na walkę w formule bez limitu czasowego.
Perfekcyjny rekord 10-0 mówi sam za siebie. Na Mateusza „Don Diego” Kubiszyna nie ma w GROMDZIE mocnych. Od debiutu zawodnik z Lubaczowa bijok znakomicie odnalazł się w świecie walk na gołe pięści.
Niepokonany „Don Diego” czeka obecnie na kolejnego rywala, którego wyłoni gala GROMDA 21: Polska Siła. W walce wieczoru dojdzie do pojedynku Vasyla Hałycza z Bartłomiejem „Balboą” Domalikiem. Kubiszyn chce dać zwycięzcy czas na odpoczynek i sam do akcji chciałby wrócić w grudniu. Mowa tu o starciu na gołe pięści, co otwiera drogę do stoczenia pojedynku w FAME w tak zwanym międzyczasie.
Walki GROMDA 21 obstawisz wyłącznie u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy pierwszy zakład obstawią bez ryzyka do 100 zł, a na start otrzymają darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
Don Diego ma pomysł na walkę z Taazym
Mateusz Kubiszyn w rozmowie z kanałem 6PAK TV wypowiedział się w temacie kolejnego freakowego występu. „Don Diego” przyznał, że mógłby stoczyć pojedynek na wrześniowej gali FAME. Jako potencjalnych oponentów wskazał Bartosza Szachtę oraz Michała Pasternaka.
Rozmawiający z nim Koro rzucił pomysłem jeszcze jednej konfrontacji. Zaproponował odkrycie ostatniego roku, czyli „Taazy’ego”. Tak się składa, że Kubiszyn dobrze zna się z Mataczyńskim, niemniej nie odmówiłby stricte sportowej walki:
– Ja myślę, że to byłoby ciekawe. Z Taazym możemy sobie zrobić fajny, sportowy pojedynek. Zdaję też sobie sprawę z tego, że jedynym, słusznym rozwiązaniem tutaj byłoby znowu toczenie walki w MMA ze względu na różnicę warunków fizycznych. Ja aktualnie stówę ważę, a Taazy pewnie z 80 kilka kilogramów. Myślę, że to byłoby ciekawe, bo co Taazy’ego charakteryzuje, to jest właśnie ta niezłomność… Zresztą nas obu to charakteryzuje – powiedział „Don Diego”.
Kubiszyn nie oglądał ostatniego pojedynku z udziałem „Taazy’ego” na PRIME 12, gdzie ten walczył z dwunastoma oponentami. Niemniej „Don Diego” ma pomysł, jak ukazać niezłomność swoją i Mataczyńskiego:
– Nie oglądałem jego ostatniej walki z 12. roninami, ale widać, że to przetrwał, że wcześniejsze te walki turniejowe miał, i że ma taką wolę walki, wolę zwycięstwa, że to naprawdę byłby bardzo ciekawy pojedynek. Natomiast znowuż musieliśmy tutaj mieszać trochę tymi zasadami, bo żeby pokazać tą naszą niezłomność, to moglibyśmy zrobić pojedynek no time limit.
