Nowy mistrz UFC obśmiał wyzwanie Prochazki: „Jesteś…”

Magomed Ankalaev zdobył pas wagi półciężkiej UFC i już zapowiedział, że zmierzy się z każdym. Niedługo później zaś… obśmiał wyzwanie Jiriego Prochazki.
Dagestańczyk długo czekał na kolejną szansę walki o pas UFC po remisie z Janem Błachowiczem. Podczas gali z numerem 313, która miała miejsce w miniony weekend, zmierzył się wreszcie z Alexem Pereirą. Zgodnie z zapowiedziami nie bał się wymian stójkowych i nie potwierdziło się to, na co liczyło wielu kibiców.
„Poatan” słynie bowiem z seryjnego nokautowania swoich oponentów. Tym razem jednak nie tylko takowego nie uświadczyliśmy, lecz także doszło do niemałego zaskoczenia. Brazylijczyk był cieniem samego siebie i koniec końców przegrał przez jednogłośną decyzję sędziów.
Ankalaev obśmiał wyzwanie Prochazki
Tuż po zejściu na zaplecze nowy mistrz Magomed Ankalaev udzielił wywiadu kanałowi UFC. Dagestańczyk natychmiast powiedział, że, podobnie jak to miało miejsce dotychczas, nie będzie przebierał w rywalach.
– W czasie panowania Magomeda Ankalaeva drzwi będą otwarte dla wszystkich pretendentów. Nigdy nie wybierałem rywali. Ktokolwiek będzie godzien, stanę z nim do walki w obronie pasa – powiedział poprzez tłumacza champion UFC.
Szybko pojawił się pierwszy chętny na sprawdzenie się z Ankalaevem. Głos w social mediach zabrał Jiri Prochazka, który pogratulował wygranej i zaproponował trylogię Alexowi Pereirze…
– Gratulacje dla Ankalaeva. Pięknie pressował. Większości się to nie podoba, ale na ten moment jesteś mistrzem. Aleksie Pereiro, ostatni taniec? – …napisał Czech, po czym błyskawicznie zmienił zdanie. – Albo mam lepszy pomysł. Ruszam od razu upolować pas!
Ankalaev jednak podszedł do tego wyzwania z rezerwą. Ba, obśmiał wręcz „Denisę” odpowiadając mu na portalu X (dawniej Twitter).
– Według mnie jesteś przereklamowany i wielu innych zasługuje na tę walkę bardziej niż ty. Najpierw musisz wygrać jakieś walki – napisał Magomed, po czym dodał: – Gość jest fatalnym zawodnikiem.
Dana White na konferencji prasowej rzucił, iż najprawdopodobniej w pierwszej obronie Dagestańczyk stoczy bój z tym, którego dopiero co pokonał. Ankalaev nie ukrywa, że z miłą chęcią wystąpiłby w Abu Dhabi.