KSW

Eddie Hall nawołuje do Pudziana i… zdradził zasady walki w KSW

Potencjalny oponent Mariusza Pudzianowskiego, Eddie Hall, ujawnił zasady ich pojedynku. W stroniącym od freak fightów KSW czeka nas konfrontacja na regułach zbliżonych do pierwszych wydarzeń.

Ostatnie dni w mediach traktujących o sportach walki w dużej mierze należą do „Pudziana”. Były strongman od dawna nie był widziany w akcji od przegranej z Arturem Szpilką na Stadionie Narodowym. Miał walczyć na jubileuszowej gali w Gliwicach, ale wycofał się niemalże w ostatniej chwili.

Nie dalej, jak w ubiegłym tygodniu Artur Mazur przekazał wieści, iż Mariusz Pudzianowski ma być bliski parafowania umowy z FAME. Tam legenda polskich sportów walki miałaby się zmierzyć z dwoma rywalami na raz – duetem „Good Boys”. Natan Marcoń i Adrian Cios od dawna podszczypują „Pudziana”, który… może jednak pozostać w KSW.

Hall vs. Pudzianowski na freakowych zasadach?

O ile były strongman milczał w kontekście freakowego debiutu, o tyle błyskawicznie zareagował na zleakowaną informację przez Eddiego Halla. Brytyjczyk na swoim kanale YouTube zamieścił vloga z przygotowań do pojedynku z Pudzianowskim. Według informacji zawartych w tytule konfrontacja miałaby mieć miejsce 26 kwietnia, a więc na gali XTB KSW 105.

Sprawdź!  (VIDEO) Potężny nokaut Damiana Janikowskiego! Kończy Tomasza Jakubca w pierwszej rundzie!

Jak się jednak okazuje, pan Mariusz żadnego kontraktu nie podpisał. Hall zwrócił się do Polaka za pośrednictwem social mediów upominając go, by podpisał wreszcie umowę… A przy okazji „Bestia” zdradziła kolejne szczegóły starcia.

– Zderzenie dwóch najsilniejszych ludzi na świecie 26 kwietnia w KSW. Rundy 2×4 w MMA. Pudzianowski, podpisz w końcu kontrakt – napisał Anglik pod zdjęciem na Instagramie.

Jeżeli ktoś nie zauważył pogrubienia, to rozchodzi się o dystans walki. Eddie Hall nie toczył jeszcze pojedynków na zawodowych zasadach, toteż konfrontacja z „Pudzianem” byłaby jego debiutem. Dwie rundy przypominają reguły z czasów, gdy KSW organizowało starcia w ringu – wówczas w przypadku remisu dochodziło do trzeciej odsłony.

Dystans czterominutowy jest jednak niemałym zaskoczeniem, wszak największa polska organizacja stroni od freak fightów. Zwykle walk w tym świecie toczone są w trzyminutowych odsłonach, a czterominutowy czas przytrafił się raz – gdy Artur Szpilka bił się z Denisem Załęckim.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.