Clout MMA

Labryga chce walki z nowym Królem! Wyzwał dużo lżejszego rywala

Denis Labryga, który w ostatnim czasie miał zmierzyć się z „Wielkim Bu”, objął na celownik kolejnego freak fightera. Głogowianin wyzwał dużo lżejszego przeciwnika.

Denis Labryga to jeden z niepokonanych freak fighterów, który znakomicie prezentuje się w kolejnych pojedynkach. Trenujący na matach Warszawskiego Centrum Atletyki fighter pokonywał już Konrada Karwata, Dawida Załęckiego oraz Kamila Mindę.

Głogowianin głośno wyraża sportowe ambicje i zapowiadał już, że jego głównym celem jest walka o najwyższe cele w UFC. Póki co jednak telefon Dany White’a i matchmakerów organizacji milczy. Labryga miał za to zakontraktowana walkę z „Wielkim Bu”.

Labryga nazwał się „bossem freak fightów”

Do starcia na gal Clout MMA 6 nie doszło, gdyż październikowa gala została przełożona. Dziś już wiemy, że ma się odbyć w nowym roku, ale niekoniecznie dojdzie na niej do konfrontacji Labrygi z Patrykiem Masiakiem.

Denis obrał bowiem na celownik „Taazy’ego”. Kamil Mataczyński wyrósł w ostatnim czasie na bodaj największą gwiazdę świata freak fightów. Po znakomitym debiucie wystąpił w turnieju FAME w rzymskiej klatce i zgarnął okrągły milion złotych. Po tym z kolei rozprawił się z „Josefem Bratanem”, a w ubiegłym tygodniu wypunktował „Don Kasjo”.

Sprawdź!  Ferrari szydzi z sensacyjnej przegranej Łaszczyka! Twierdzi, że zakończył karierę pięściarza

Życiński przegrał w swojej koronnej dyscyplinie, czyli boksie w dużych rękawicach. Docenił jednak „Taazy’ego” i przekazał mu pas „Króla”, który towarzyszył mu od wielu lat. Mataczyński znalazł się na ustach wszystkich, a jego temat poruszył w najnowszym wywiadzie dla FANSPORTU TV Denis Załęcki. Panowie przed kilkoma tygodniami spięli się na jednym z wydarzeń medialnych FAME.

„Taazy’ego” na celownik obrał również imiennik „Bad Boya”. Denis Labryga swego czasu miał spiąć się z Mataczyńskim, gdy ten stawił się w WCA. Głogowianin rzucił wyzwanie streamerowi, choć ten jest lżejszy od niego o ponad 20 kilogramów.

– Gratuluję “Taazy”, coraz bliżej ci do bossa freak fightów. Zostałeś królem, ale gry jeszcze nie przeszedłeś. Żeby wygrać tę grę, trzeba pokonać bossa. A bossem freak fightów jestem ja. Taki byłeś na początku chętny no i co? Gdzie te twoje chęci. Na skróty idziesz?

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.