Denis Labryga niejednokrotnie zaznaczał, że wiecznie we freak fightach walczyć nie będzie. Ma sportowe cele i ambicje, co potwierdził w najnowszej wypowiedzi.
Zawodnik Clout MMA trenuje w Warszawskim Centrum Atletyki, gdzie ma przyjemność dzielić matę między innymi z Danielem Omielańczukiem, czy Janem Błachowiczem. Trenerami w stołecznym klubie są Anzor Azhiev i Arbi Shamaev, toteż Labryga zdecydowanie ma od kogo czerpać wiedzę.
Denis ma na swoim koncie 3 pojedynki we freak fightach, choć tylko jeden w MMA. Pokonał w nim Konrada Karwata, na co potrzebował niepełnej rundy. Jego kolejne pojedynki kończyły się interwencjami lekarzy. Najpierw medycy przerwali starcie z Dawidem Załęckim po urazie piszczela, a następnie przedwcześnie zakończyli walkę z Kamilem Mindą.
Labryga wskazał wymarzonego rywala w UFC
Przed Denisem Labrygą wciąż jest kilka mocnych, freakowych starć, które zapewne zostaną „spieniężone”. Mowa tu przede wszystkim o potyczce z Denisem Załęckim, czy Patrykiem „Wielkim Bu” Masiakiem. Głogowianin nie ukrywa jednak swoich sportowych ambicji.
Denis chciałby trafić w przyszłości do UFC i zmierzyć się z mistrzem wagi ciężkiej. Nie ma przy tym znaczenia, kto będzie championem, gdyż sama ta pozycja będzie oznaczała, że jest to najlepszy zawodnik w dywizji:
– Rywal moich marzeń to mistrz teraźniejszy czy przyszły wagi ciężkiej UFC. Ten, który ma pas, ten jest moim rywalem marzeń – zdradził freak fighter na social mediach.
