Zbigniew Raubo o filmie o Arturze Szpilce: Nie powiedziałem słowa, którego wcześniej nie usłyszał ode mnie [WIDEO]

Trener Zbigniew Raubo był jedną z osób, które pojawiły się w głośnym filmie o Arturze Szpilce. Legendarny szkoleniowiec podkreśla jednak, że przed kamerą nie powiedział niczego, czego wcześniej nie przekazał pięściarzowi wprost.

Zbigniew Raubo to człowiek, który miał swój udział w bokserskim rozwoju popularnego „Szpili”. Artur Szpilka przez lata dostarczał kibicom ogromnych emocji – od sensacyjnych zwycięstw po bolesne porażki, wszystko to okraszone burzliwym życiem poza ringiem. Nic dziwnego, że jego historia stała się idealnym materiałem na film.

Zbigniew Raubo o filmie o Arturze Szpilce

W ubiegłym tygodniu odbyła się uroczysta premiera produkcji poświęconej Arturowi Szpilce. Film trafi do kin 24 października, a jednym z rozmówców, którzy zabrali w nim głos, był właśnie trener Raubo. W rozmowie z Fansportu TV opowiedział o swoim udziale i o tym, dlaczego zgodził się wziąć udział w projekcie:

Po pierwsze, nie to, co myśli… Zapytano mnie, bo „kręcą o Arturze Szpilce”. Ja mówię: proszę pana, jest tylu wspaniałych ludzi w Polsce, naprawdę wspaniałych, których można by pokazać, bo robią świetną robotę, a pan akurat wybrał „Szpilę”. Czy wezmę udział? No, dlaczego miałbym nie wziąć – mówił trener Raubo.

Zgodziłem się. To się działo na Bemowie, nie miałem daleko. Najnormalniej w świecie odpowiadałem na pytania – stan faktyczny, stan rzeczywisty. Nie było żadnego cukrowania. Jeśli coś mi się u Artura nie podobało, to mówiłem, że mi się nie podoba. Jeżeli miał fajne momenty, to też mówiłem. Nie powiedziałem ani jednego słowa, którego wcześniej nie powiedziałem mu prosto w oczy. Nie mam powodu go krytykować – dodał.

Raubo odniósł się również do jednej z bardziej emocjonalnych wypowiedzi, w której padło określenie „idiota”:

– Tam nawet padło, że „idiota”. No tak! Bo czy normalny, zdrowy bokser bierze walkę z Wilderem i ciężko pada…? To był zwariowany pomysł. Ale dostać za milion w łeb i spać pół godziny? Kurka, chyba też bym się zgodził – zakończył z humorem szkoleniowiec.

Trener Zbigniew Raubo dodał też, iż nie ma zamiaru oglądać filmu.