Zawodnik UFC wspomina imprezę Jona Jonesa: Pił wszystko, co było w barze

Obecny numer 11 rankingu kategorii półciężkiej opowiedział historię z przeszłości Jona Jonesa. Bogdan Guskov, bo o nim mowa, na własne oczy przekonał się, jak wyglądało imprezowanie w wykonaniu „Bonesa”.

Jeden z najlepszych fighterów MMA wszechczasów znany był z tego, iż nie prowadził się sportowo przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu. Jones nie stronił od używek, co doprowadzało do licznych kontrowersji poza oktagonem. Samej klatki również się to tyczyło, aczkolwiek była to kwestia anulowanych pojedynków.

Mimo imprezowego stylu życia „Bones” nigdy nie stracił w walce tytułu wagi półciężkiej, a później – mimo kilkuletniej przerwy – sięgnął i obronił korony królewskiej kategorii wagowej. Choć informował o zakończeniu kariery, to widomo gali UFC w Białym Domu skłoniło go do przemyślenia tej decyzji.

W tak zwanym międzyczasie nadal nie brakuje kontrowersji. Nie tak dawno Jon Jones został oczyszczony z zarzutów po rzekomej ucieczce z miejsca wypadku. Teraz jeden z zawodników UFC opowiedział nieznaną wcześniej historię.

Bogdan Guskov: Jones pił wszystko, co było w barze

Bogdan Guskov udzielił wywiadu Ushatayce, gdzie opowiedział szaloną historię o Jonie Jonesie z 2013 roku. Wówczas Amerykanin pojawił się w Moskwie, gdzie wraz z Alexandrem Gustafssonem promowali swoją walkę na konferencji i spotkaniach z mediami. Obecny numer 11 rankingu UFC pracował na bramce w jednym z klubów dla elity:

– Widziałem jak Gustafsson opuścił klub o 22 albo 23. Tak, żeby się wyspać. Tymczasem Jones został w klubie do 5 rano. Był strasznie nap…dolony! – opowiadał „Czarevitch”. – W pewnym momencie zobaczyłem, jak zaczął uprawiać na podłodze zapasy z Frankiem Mirem. Nikt z nas nawet nie próbował ich rozdzielać, ale na szczęście okazało się, że były to tylko żarty i zabawa… Byłem zszokowany, że zawodnik na tym poziomie może tak imprezować – przyznał będący pod wrażeniem Guskov.

Reporter zadał też pytanie, czy Jones spożywał wówczas wyłącznie wódkę?

– Pił wszystko co było dostępne w barze – odparł Bogdan Guskov.

Wspominana walka ze Szwedem trafiła później do Hall of Fame organizacji UFC. Niektórzy na gorąco uważali, iż Jones przegrał to starcie. Był to dla niego jasny sygnał, że na poziomie, na którym się znajdował, nie można tyle balować.